Czasami coś mnie trafia, choć bardzo rzadko się denerwuje. Mam przerost złości i chcę ją rozładować, ale to wbrew pozorom nie jest takie proste. Zdaję sobie sprawę z tego, że to nie niesie nic dobrego, a jednak mnie nosi. Zaciska się żołądek i czuję napięcie. Wiem jedno, że w każdym z nas są tego typu emocje. Biorę głęboki oddech i myślę o przyjaznym miejscu. Pomaga, choć nie zawsze...
Wyładować się na innych - to głupi pomysł, nawet jeśli jest to z tą osobą związane. To poprostu GŁUPIE i niedojrzałe zachowanie. Pozwolić na odejście tych emocji, też nie jest dobre. Trzeba je zrozumieć skąd przyszły i pozwolić im odejść. Tłumiąc je jest jeszcze gorzej, bo podnosi się ciśnienie, a to nie jest wskazane i NAPEWNO nie pomaga. Dajmy sobie czas, czas na uspokojenie tej złości i już po kilku minutach jesteśmy spokojni.
Czego Wam i sobie Życzę...
Ten blog pojawił się po to, by dla Ciebie dla mnie, droga przez Życie była łatwiejsza. By łatwiej było zrozumieć, to co wewnątrz i otaczający nas Świat zewnętrzny. Myślimy, że myślimy, ale tak naprawdę wymyślamy rzeczy, których być może nie powinniśmy. Żyj i baw się dobrze, obserwuj zachowania swoje i zachowania innych, to Nasza nauka.
Kluczowym ,,rozwiązaniem '' tak jak pan napisał -jest zrozumienie skąd ta złość pochodzi.Tylko czy my to wiemy.Bez zrozumienia jest jakby niemożliwe się wyciszyć,dać sobie czas na uspokojenie.Jest pewna trudność w odwróceniu uwagi od tego.
OdpowiedzUsuńPrzychodzą problemy,odbieramy pocztę i telefony,które próbują nas zahipnotyzować pozorami ,,dobra i zła''.,,Świat jest taki jaki myślisz,że jest''.Prawdopodobnie nadaliśmy sytuacji czy osobie jakieś znaczenie i taką ona dla nas się stała.Błędne postrzeganie rzeczywistości,które jest interpretacją umysłu sprawia,że tu gdzie już istnieje spokój pojawia się sytuacja,która powoduje u nas złość.Wypatrując dobra z nadzieją ,że zło zostanie w nie przetworzone odczuwamy frustrację.Nic co jest na zewnątrz nie może nam sprawić cierpienia.Z wyjątkiem myśli nie poddanych w wątpliwość,każde miejsce jest rajem.Koniec dualności nie jest końcem świata .To koniec cierpienia.
OdpowiedzUsuńCzytamy,słyszymy żyj obecną chwilą.Często mówimy:,,Nie chcę tu być''.A przecież Pełnia Obecności jest Tu i Teraz.I to w porządku ,bo jeszcze wcale Tutaj nie jesteśmy.Doświadczamy zbyt wiele złości,cierpienia.Dlatego jest to trudne i zbyt bolesne.W momencie urodzenia pojawiliśmy się w świecie,który nie funkcjonuje w Teraz.Opuściliśmy wymiar chwili obecnej.Jeśli nie jesteśmy tutaj to gdzie jesteśmy?We wczesnym dzieciństwie wkroczyliśmy do przeszłego i przyszłego świata-myślącego umysłu i zagubiliśmy się w nim.W tym świecie jest zamknięty cały nasz,, wcześniejszy'' ból emocjonalny.W chwili obecnej cierpienie nie istnieje.Natomiast jest robiona projekcja z przeszłości na teraz..Nie możemy naprawdę wiedzieć czy chcemy tutaj być ,dopóki rzeczywiście tu nie jesteśmy.Kiedy świat umysłu rozprasza się pozostajemy całkowicie w chwili obecnej i odkrywamy czym jest Niebo na Ziemi.W Rzeczywistości nie istnieje życie poza chwilą obecną.W chwili Zrozumienia wszystko zostaje poddane tej Prawdzie.Nie istnieją żadne żale z wczoraj ani nie istnieją żadne plany na jutro.Wszystko Jest w Teraz,cała wieczność-miłość,obfitość,zdrowie,spokój,....To co istnieje od zawsze,nic do tego nie może być dodane ani nic ujęte.Uwierzyliśmy w świat braków,ponieważ pozornie wydaje się nam,że żyjemy w trzech czasach;wczoraj,dziś,jutro.To co widzimy jest zawsze tylko skutkiem.W skutku szukamy przyczyny,wtedy żyjemy skutkami zamiast prawdziwa Przyczyną.
OdpowiedzUsuń