27 maj 2014

To straszne...

Dzisiejszy dzień był straszny.
Tyle emocji naraz, tyle negatywnych emocji. To czasem nie jest takie proste, by w chwili kiedy one się dzieją móc coś z nimi zrobić. Każda emocja, pociąga za sobą kolejną i kolejną i kolejną. Zwłaszcza kiedy nie jest pozytywna.
Można powiedzieć, nie przejmuj się, głowa do góry, ale co z tych słów wynika? 
Właściwie nic, to jest straszne uczucie. Zwątpienie w siebie. Powala na kolana i przytłacza jak sto ton obciążenia.
Żyjmy Świadomie...
To łatwo powiedzieć, ale jak ciężko to zrobić...
Myślę o tym, że kiedy jesteśmy uważni, jest łatwiej. Ale jak, cały czas być uważnym, kiedy w około tyle innych spraw, tyle myśli, które napływają non stop.
Kurcze. Chcieć, to móc!!!
Tak mówią, ale CO Z TEGO!!!
To jak mówić sobie w myślach, że nie myślimy i powtarzamy to cały czas. Bzdura, kompletna bzdura... Tak się nie da. Znajdźmy choć chwilę, dla siebie, by poukładać myśli, by odetchnąć głęboko, by się uspokoić, albo wykrzyczeć. Choć chwilę.
Uwolnijmy te negatywy z siebie, niech będą nam obce. Choć nigdy nie będą nie nasze, ale puśćmy je i pójdźmy dalej... Czego Wam i sobie Życzę...

2 komentarze:

  1. Dlatego na początek ważne jest wykreślenie słowa "wina", bardzo pomaga...
    Pozdrawiam, bardzo fajny bloog

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego ważne jest wykreślenie słowa "wina", bardzo pomaga...
    Pozdrawiam, fajny bloog :-)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.