3 sty 2015

Czy warto cierpieć

8 komentarzy:

  1. Jakże łatwo gubię chwile Miłości w ,,swojej" determinacji by ograniczyć je do
    myśli o lęku. W istocie Miłość jest puszczeniem lęku. Tak wiele z tego co dzieje
    się w Matrixie, świadczy o ,,mojej" potrzebie obrony samej siebie. Aż staje się
    to nieraz absurdalne, wtedy wszystko co ,,sobą" prezentuję wydaje się być
    potrzebą obrony ,,siebie". Dopóki postrzegam inne osoby w dualizmie, ponoszę
    porażkę. Uczestniczę bowiem w złudzeniu. Projekcja (osobę), którą zrobiłam na zewnątrz ,,siebie" zdaje się ,,mnie" oceniać. Tak naprawdę nie może mnie uzasadniać, nie wie kim jestem - to pozór pochodzący z mojego umysłu.
    Jest to świadek ,,mojego" umysłu, Zewnętrzny Obraz -Wewnętrznego Stanu.
    Nie jest to niczym więcej ANI niczym mniej. Zobaczyłam, Rozpoznałam, że
    NIE MUSZĘ NICZEGO CZYNIĆ by przedstawiać siebie jako doskonałą LECZ
    gdy utracę potrzebę WCHODZENIA W RELACJĘ WYMIANY- Zakochuję się
    Całkowicie. Miłość komunikuje się i nic innego się nie komunikuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skąd więc to cierpienie, zazdrość.............?

    Zródło - NICOŚĆ (braki)
    Przyczyna/Skutek - UWARUNKOWANY UMYSŁ (wiara w przeciwieństwa), który
    umieszcza na zewnątrz ,,siebie" osoby, sytuacje.

    Szczęście, Radość, Spokój..., jeśli nie jest doświadczane ZAWSZE a tylko
    czasami ( nawet 99% ok a 1% nie) - jest NICZYM. To poczucie osobowości
    godzące się na byle jakość , porównywanie do poprzednich relacji, osób,
    sytuacji. To zawieranie w świecie kompromisów czy poświęcanie się. Jakież to
    głupie. Świadomość - to PEŁNIA( Jedna Wola).,, Braki" umysł stara się uczynić
    prawdziwymi z powodu INTENSYWNOŚCI PRAGNIENIA by mieć to dla ,,siebie"
    I będzie dążyć do tego, pragnąć, osiągać. Wtedy po drodze pojawią się takie
    odczucia jak Zazdrość, Cierpienie, Smutek itd. To jest NIEUNIKNIONE, ponieważ
    jednocześnie chcąc czegoś a zarazem WIARĄ w przeciwieństwa projektuje ,,sobie" KONKURENCJĘ. Oczywiście pozornie tego doświadcza, gdyż to jest
    dla niego (umysłu) PRAWDZIWE. Na potwierdzenie tego pokażą się obrazy mentalne , które zdają się być bardzo stabilne. materialne. W momencie
    ROZPOZNANIA nie ma ,,mnie" kupującej tę swoją historyjkę i wtedy pokazuje
    się PRAWDA - to CZYM JESTEM i CZYM JEST WSZYSTKO, WSZYSCY.

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniec ,,tego świata" - to KONIEC CIERPIENIA.
    MIŁOŚĆ, ŻYCIE.

    OdpowiedzUsuń
  4. ,, PROBLEM RELACJI"

    Spotykam osobę w czasie. A ona spotyka mnie. Spotkaliśmy się już wcześniej
    ,,Problem" jaki mamy z wcześniejszym spotkaniem wynika po prostu z tego, że
    możemy spotkać się JEDYNIE TU I TERAZ. Jednak możemy mieć wspomnienia
    wcześniejszego spotkania (przeszłość), którą przenoszę na terazniejszość.
    W związku z tym pojawia się konflikt, który polega na żywieniu np. żalu czy
    czegokolwiek innego z interpretacji poprzednich doświadczeń z tą osobą.

    OdpowiedzUsuń
  5. W ,,swoim" życiu w relacjach z ludzmi często łudziłam się, że mogę ,,siebie"
    zmienić albo liczyłam na to, że ,,ktoś" się zmieni. Podejmowałam więc
    nieustanne próby ze zmiennym efektem. Długo to trwało w ,,czasie". Ale w
    końcu Zrozumiałam, Rozpoznałam, że jeżeli zobaczę osoby w świetle Prawdy
    w TU I TERAZ. To albo pozostaną( czyli będą się pojawiać) w moim doświa -
    dczeniu albo po prostu ,,znikną" z niego. Nic poza tym. I to wnosi SPOKÓJ
    w doświadczenie, NIE MA wtedy miejsca dla CIERPIENIA. Zobaczyłam, że
    tylko NIEWIEDZA, ignorancja ,,zadaje" pozorne cierpienie, a nie osoby czy
    sytuacje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Są takie chwile gdy pojawia się w umyśle przebłysk Zrozumienia. Jest to bardzo
    radosne, wtedy ,,trafiam" na książkę czy osobę i wszystko staje się jasne, jak
    nigdy dotąd. Rozpoznanie, że Cierpienie, Zazdrość, Smutek, Żal......................
    to ,,choroba" poczucia osobowości w czasoprzestrzeni (świecie Matrixu).
    To nic innego jak rozdwojenie jazni, wiara w przeciwieństwa. I niemożliwe jest, żeby osoba - oddzielna tożsamość to zrozumiała. Osoba jest zlepkiem myśli
    o przeszłości, jest martwa tak jak ,,jej" przeszłość. Tego nie ma , tylko pozornie
    Jedynie aktywność Prawdy( Świadomość) w Umyśle sprawia jasność sytuacji.
    Można nazwać to Oświeceniem każdej chwili. Przejście(przemiana) z dualizmu
    -przeciwieństw DWA w Pełnię -JEDNO. Takie nieustanne Rozpoznawanie i
    ,,porzucanie" poczucia osobowości. Miłość NIE MA przeciwieństwa, a więc nie
    może być w KONFLIKCIE. To raczej JEDNA WOLA wyrażająca się przez osoby
    a nie sprzeczne interesy i nieudane próby układania się. Sposób w jaki człowiek rozumuje i postrzega świat, można tylko CIERPIEĆ. Czasami cieszyć się
    namiastką ,,szczęścia". To swoiste Obłąkanie. Nie można być pewnym czegokolwiek ani relacji, ani interesów...... z czasem wszystko i tak ZAWODZI,
    to w czym pokładałam nadzieję. Takiego świata można się TYLKO obawiać,
    lękać. U kresu wytrzymałości pojawia się pytanie: ,, Czy taki świat chcę widzieć?" Czuję, że tak NIE MUSI BYĆ. Mogę widzieć to INACZEJ. Decyzja
    jest podejmowana w Umyśle Oświeconym Prawdą (narzędzie Świadomości).

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasoprzestrzeń (świat), to ,,piekło" własnego wytworu, w którym wydaje się, że
    jest ,,ktoś inny" na zewnątrz ,,mnie". To ATAK na ,,samego siebie". To nie jest
    prawdziwe miejsce, stąd CIERPIENIE. Rozpoznaję koszmar jako koszmar.
    Nie będę już próbować więcej uczynić tego swoim ciepłym gniazdkiem i mówić:
    ,,O, mogę być szczęśliwa w koszmarze".Wielokrotnie broniłam się przed własnymi myślami i udawałam,że jestem szczęśliwa w miejscu Obrony i Ataku,
    tak właśnie robiłam.Dopóki nie miałam tego DOŚĆ, mówiłam sobie:,, Jeszcze
    mogę coś zrobić, żeby było w porządku".Wreszcie Zrozumiałam, że jeśli nie
    jestem Całkowita, Pełnią, Miłością - to wcale NIE JEST w porządku, oszukuję
    siebie.Być LETNIM, nie da się tak.Nie opowiedzenie się po żadnej stronie - to
    bycie w KOMPROMISIE.Nawet jeśli próbowałam złagodzić w jakiś sposób i sprawić, że będę się czuła przez chwilę pozornie ,,dobrze". To Rozpoznałam, że
    mam NIE DOSTOSOWYWAĆ swojego twórczego,doskonałego, wolnego Umysłu
    do miejsca KONFLIKTU. Nie ma takiej potrzeby. Nie da się dostosować Doskonałości do Niedoskonałości. Próba DOSTOSOWANIA będzie sprawiać
    BÓL,CIERPIENIE - konflikt. I to jest Radość z BEZKOMPROMISOWOŚCI,
    ponieważ wtedy mój Umysł będzie jedynie Kochał, nie będzie Akceptował
    nawet odrobiny nienawiści, żalu....... W przeciwnym razie NIE WIEM CZYM
    JEST MIŁOŚĆ, dostosowując się. Miłość jest Wdzięczna w samym AKCIE
    DAWANIA, ponieważ daje JEDYNIE SOBIE. Nie przyjmuję już też, zmiennego
    sposobu w jaki druga osoba mnie postrzega. To nieważne, bo jej rozczepiony umysł(dualizm) jest tak naprawdę moim. Rozpoznanie osoby,kim jest,Jednego
    Umysłu, którym jest - rozpoznaję własną JEDNOŚĆ, Miłość,którą JA JESTEM.
    Już nie, KOCHAM ,,kogoś innego". KOCHAM (bo już NIE MA alternatywy), bo
    to - JEST WSZYSTKIM CO JEST. Rozpoznaję, że jestem tak naprawdę TYLKO JA, nic na zewnątrz. Jest JEDNO - TYM JESTEM, nie ma żadnego podziału,
    różnic, wariacji, osądów. MIŁOŚĆ jest Rozpoznaniem i Doświadczeniem tego -
    ,że NIE MA niczego - tam, niczego ,,innego", żadnych oddzielnych osób, świata.
    Jest JEDNO - TYM JESTEM.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy warto cierpieć?

    KONIEC ,,Dnia Świstaka" :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.