Ten blog pojawił się po to, by dla Ciebie dla mnie, droga przez Życie była łatwiejsza. By łatwiej było zrozumieć, to co wewnątrz i otaczający nas Świat zewnętrzny.
Myślimy, że myślimy, ale tak naprawdę wymyślamy rzeczy, których być może nie powinniśmy. Żyj i baw się dobrze, obserwuj zachowania swoje i zachowania innych, to Nasza nauka.
Jakże łatwo gubię chwile Miłości w ,,swojej" determinacji by ograniczyć je do myśli o lęku. W istocie Miłość jest puszczeniem lęku. Tak wiele z tego co dzieje się w Matrixie, świadczy o ,,mojej" potrzebie obrony samej siebie. Aż staje się to nieraz absurdalne, wtedy wszystko co ,,sobą" prezentuję wydaje się być potrzebą obrony ,,siebie". Dopóki postrzegam inne osoby w dualizmie, ponoszę porażkę. Uczestniczę bowiem w złudzeniu. Projekcja (osobę), którą zrobiłam na zewnątrz ,,siebie" zdaje się ,,mnie" oceniać. Tak naprawdę nie może mnie uzasadniać, nie wie kim jestem - to pozór pochodzący z mojego umysłu. Jest to świadek ,,mojego" umysłu, Zewnętrzny Obraz -Wewnętrznego Stanu. Nie jest to niczym więcej ANI niczym mniej. Zobaczyłam, Rozpoznałam, że NIE MUSZĘ NICZEGO CZYNIĆ by przedstawiać siebie jako doskonałą LECZ gdy utracę potrzebę WCHODZENIA W RELACJĘ WYMIANY- Zakochuję się Całkowicie. Miłość komunikuje się i nic innego się nie komunikuje.
Zródło - NICOŚĆ (braki) Przyczyna/Skutek - UWARUNKOWANY UMYSŁ (wiara w przeciwieństwa), który umieszcza na zewnątrz ,,siebie" osoby, sytuacje.
Szczęście, Radość, Spokój..., jeśli nie jest doświadczane ZAWSZE a tylko czasami ( nawet 99% ok a 1% nie) - jest NICZYM. To poczucie osobowości godzące się na byle jakość , porównywanie do poprzednich relacji, osób, sytuacji. To zawieranie w świecie kompromisów czy poświęcanie się. Jakież to głupie. Świadomość - to PEŁNIA( Jedna Wola).,, Braki" umysł stara się uczynić prawdziwymi z powodu INTENSYWNOŚCI PRAGNIENIA by mieć to dla ,,siebie" I będzie dążyć do tego, pragnąć, osiągać. Wtedy po drodze pojawią się takie odczucia jak Zazdrość, Cierpienie, Smutek itd. To jest NIEUNIKNIONE, ponieważ jednocześnie chcąc czegoś a zarazem WIARĄ w przeciwieństwa projektuje ,,sobie" KONKURENCJĘ. Oczywiście pozornie tego doświadcza, gdyż to jest dla niego (umysłu) PRAWDZIWE. Na potwierdzenie tego pokażą się obrazy mentalne , które zdają się być bardzo stabilne. materialne. W momencie ROZPOZNANIA nie ma ,,mnie" kupującej tę swoją historyjkę i wtedy pokazuje się PRAWDA - to CZYM JESTEM i CZYM JEST WSZYSTKO, WSZYSCY.
Spotykam osobę w czasie. A ona spotyka mnie. Spotkaliśmy się już wcześniej ,,Problem" jaki mamy z wcześniejszym spotkaniem wynika po prostu z tego, że możemy spotkać się JEDYNIE TU I TERAZ. Jednak możemy mieć wspomnienia wcześniejszego spotkania (przeszłość), którą przenoszę na terazniejszość. W związku z tym pojawia się konflikt, który polega na żywieniu np. żalu czy czegokolwiek innego z interpretacji poprzednich doświadczeń z tą osobą.
W ,,swoim" życiu w relacjach z ludzmi często łudziłam się, że mogę ,,siebie" zmienić albo liczyłam na to, że ,,ktoś" się zmieni. Podejmowałam więc nieustanne próby ze zmiennym efektem. Długo to trwało w ,,czasie". Ale w końcu Zrozumiałam, Rozpoznałam, że jeżeli zobaczę osoby w świetle Prawdy w TU I TERAZ. To albo pozostaną( czyli będą się pojawiać) w moim doświa - dczeniu albo po prostu ,,znikną" z niego. Nic poza tym. I to wnosi SPOKÓJ w doświadczenie, NIE MA wtedy miejsca dla CIERPIENIA. Zobaczyłam, że tylko NIEWIEDZA, ignorancja ,,zadaje" pozorne cierpienie, a nie osoby czy sytuacje.
Są takie chwile gdy pojawia się w umyśle przebłysk Zrozumienia. Jest to bardzo radosne, wtedy ,,trafiam" na książkę czy osobę i wszystko staje się jasne, jak nigdy dotąd. Rozpoznanie, że Cierpienie, Zazdrość, Smutek, Żal...................... to ,,choroba" poczucia osobowości w czasoprzestrzeni (świecie Matrixu). To nic innego jak rozdwojenie jazni, wiara w przeciwieństwa. I niemożliwe jest, żeby osoba - oddzielna tożsamość to zrozumiała. Osoba jest zlepkiem myśli o przeszłości, jest martwa tak jak ,,jej" przeszłość. Tego nie ma , tylko pozornie Jedynie aktywność Prawdy( Świadomość) w Umyśle sprawia jasność sytuacji. Można nazwać to Oświeceniem każdej chwili. Przejście(przemiana) z dualizmu -przeciwieństw DWA w Pełnię -JEDNO. Takie nieustanne Rozpoznawanie i ,,porzucanie" poczucia osobowości. Miłość NIE MA przeciwieństwa, a więc nie może być w KONFLIKCIE. To raczej JEDNA WOLA wyrażająca się przez osoby a nie sprzeczne interesy i nieudane próby układania się. Sposób w jaki człowiek rozumuje i postrzega świat, można tylko CIERPIEĆ. Czasami cieszyć się namiastką ,,szczęścia". To swoiste Obłąkanie. Nie można być pewnym czegokolwiek ani relacji, ani interesów...... z czasem wszystko i tak ZAWODZI, to w czym pokładałam nadzieję. Takiego świata można się TYLKO obawiać, lękać. U kresu wytrzymałości pojawia się pytanie: ,, Czy taki świat chcę widzieć?" Czuję, że tak NIE MUSI BYĆ. Mogę widzieć to INACZEJ. Decyzja jest podejmowana w Umyśle Oświeconym Prawdą (narzędzie Świadomości).
Czasoprzestrzeń (świat), to ,,piekło" własnego wytworu, w którym wydaje się, że jest ,,ktoś inny" na zewnątrz ,,mnie". To ATAK na ,,samego siebie". To nie jest prawdziwe miejsce, stąd CIERPIENIE. Rozpoznaję koszmar jako koszmar. Nie będę już próbować więcej uczynić tego swoim ciepłym gniazdkiem i mówić: ,,O, mogę być szczęśliwa w koszmarze".Wielokrotnie broniłam się przed własnymi myślami i udawałam,że jestem szczęśliwa w miejscu Obrony i Ataku, tak właśnie robiłam.Dopóki nie miałam tego DOŚĆ, mówiłam sobie:,, Jeszcze mogę coś zrobić, żeby było w porządku".Wreszcie Zrozumiałam, że jeśli nie jestem Całkowita, Pełnią, Miłością - to wcale NIE JEST w porządku, oszukuję siebie.Być LETNIM, nie da się tak.Nie opowiedzenie się po żadnej stronie - to bycie w KOMPROMISIE.Nawet jeśli próbowałam złagodzić w jakiś sposób i sprawić, że będę się czuła przez chwilę pozornie ,,dobrze". To Rozpoznałam, że mam NIE DOSTOSOWYWAĆ swojego twórczego,doskonałego, wolnego Umysłu do miejsca KONFLIKTU. Nie ma takiej potrzeby. Nie da się dostosować Doskonałości do Niedoskonałości. Próba DOSTOSOWANIA będzie sprawiać BÓL,CIERPIENIE - konflikt. I to jest Radość z BEZKOMPROMISOWOŚCI, ponieważ wtedy mój Umysł będzie jedynie Kochał, nie będzie Akceptował nawet odrobiny nienawiści, żalu....... W przeciwnym razie NIE WIEM CZYM JEST MIŁOŚĆ, dostosowując się. Miłość jest Wdzięczna w samym AKCIE DAWANIA, ponieważ daje JEDYNIE SOBIE. Nie przyjmuję już też, zmiennego sposobu w jaki druga osoba mnie postrzega. To nieważne, bo jej rozczepiony umysł(dualizm) jest tak naprawdę moim. Rozpoznanie osoby,kim jest,Jednego Umysłu, którym jest - rozpoznaję własną JEDNOŚĆ, Miłość,którą JA JESTEM. Już nie, KOCHAM ,,kogoś innego". KOCHAM (bo już NIE MA alternatywy), bo to - JEST WSZYSTKIM CO JEST. Rozpoznaję, że jestem tak naprawdę TYLKO JA, nic na zewnątrz. Jest JEDNO - TYM JESTEM, nie ma żadnego podziału, różnic, wariacji, osądów. MIŁOŚĆ jest Rozpoznaniem i Doświadczeniem tego - ,że NIE MA niczego - tam, niczego ,,innego", żadnych oddzielnych osób, świata. Jest JEDNO - TYM JESTEM.
Jakże łatwo gubię chwile Miłości w ,,swojej" determinacji by ograniczyć je do
OdpowiedzUsuńmyśli o lęku. W istocie Miłość jest puszczeniem lęku. Tak wiele z tego co dzieje
się w Matrixie, świadczy o ,,mojej" potrzebie obrony samej siebie. Aż staje się
to nieraz absurdalne, wtedy wszystko co ,,sobą" prezentuję wydaje się być
potrzebą obrony ,,siebie". Dopóki postrzegam inne osoby w dualizmie, ponoszę
porażkę. Uczestniczę bowiem w złudzeniu. Projekcja (osobę), którą zrobiłam na zewnątrz ,,siebie" zdaje się ,,mnie" oceniać. Tak naprawdę nie może mnie uzasadniać, nie wie kim jestem - to pozór pochodzący z mojego umysłu.
Jest to świadek ,,mojego" umysłu, Zewnętrzny Obraz -Wewnętrznego Stanu.
Nie jest to niczym więcej ANI niczym mniej. Zobaczyłam, Rozpoznałam, że
NIE MUSZĘ NICZEGO CZYNIĆ by przedstawiać siebie jako doskonałą LECZ
gdy utracę potrzebę WCHODZENIA W RELACJĘ WYMIANY- Zakochuję się
Całkowicie. Miłość komunikuje się i nic innego się nie komunikuje.
Skąd więc to cierpienie, zazdrość.............?
OdpowiedzUsuńZródło - NICOŚĆ (braki)
Przyczyna/Skutek - UWARUNKOWANY UMYSŁ (wiara w przeciwieństwa), który
umieszcza na zewnątrz ,,siebie" osoby, sytuacje.
Szczęście, Radość, Spokój..., jeśli nie jest doświadczane ZAWSZE a tylko
czasami ( nawet 99% ok a 1% nie) - jest NICZYM. To poczucie osobowości
godzące się na byle jakość , porównywanie do poprzednich relacji, osób,
sytuacji. To zawieranie w świecie kompromisów czy poświęcanie się. Jakież to
głupie. Świadomość - to PEŁNIA( Jedna Wola).,, Braki" umysł stara się uczynić
prawdziwymi z powodu INTENSYWNOŚCI PRAGNIENIA by mieć to dla ,,siebie"
I będzie dążyć do tego, pragnąć, osiągać. Wtedy po drodze pojawią się takie
odczucia jak Zazdrość, Cierpienie, Smutek itd. To jest NIEUNIKNIONE, ponieważ
jednocześnie chcąc czegoś a zarazem WIARĄ w przeciwieństwa projektuje ,,sobie" KONKURENCJĘ. Oczywiście pozornie tego doświadcza, gdyż to jest
dla niego (umysłu) PRAWDZIWE. Na potwierdzenie tego pokażą się obrazy mentalne , które zdają się być bardzo stabilne. materialne. W momencie
ROZPOZNANIA nie ma ,,mnie" kupującej tę swoją historyjkę i wtedy pokazuje
się PRAWDA - to CZYM JESTEM i CZYM JEST WSZYSTKO, WSZYSCY.
Koniec ,,tego świata" - to KONIEC CIERPIENIA.
OdpowiedzUsuńMIŁOŚĆ, ŻYCIE.
,, PROBLEM RELACJI"
OdpowiedzUsuńSpotykam osobę w czasie. A ona spotyka mnie. Spotkaliśmy się już wcześniej
,,Problem" jaki mamy z wcześniejszym spotkaniem wynika po prostu z tego, że
możemy spotkać się JEDYNIE TU I TERAZ. Jednak możemy mieć wspomnienia
wcześniejszego spotkania (przeszłość), którą przenoszę na terazniejszość.
W związku z tym pojawia się konflikt, który polega na żywieniu np. żalu czy
czegokolwiek innego z interpretacji poprzednich doświadczeń z tą osobą.
W ,,swoim" życiu w relacjach z ludzmi często łudziłam się, że mogę ,,siebie"
OdpowiedzUsuńzmienić albo liczyłam na to, że ,,ktoś" się zmieni. Podejmowałam więc
nieustanne próby ze zmiennym efektem. Długo to trwało w ,,czasie". Ale w
końcu Zrozumiałam, Rozpoznałam, że jeżeli zobaczę osoby w świetle Prawdy
w TU I TERAZ. To albo pozostaną( czyli będą się pojawiać) w moim doświa -
dczeniu albo po prostu ,,znikną" z niego. Nic poza tym. I to wnosi SPOKÓJ
w doświadczenie, NIE MA wtedy miejsca dla CIERPIENIA. Zobaczyłam, że
tylko NIEWIEDZA, ignorancja ,,zadaje" pozorne cierpienie, a nie osoby czy
sytuacje.
Są takie chwile gdy pojawia się w umyśle przebłysk Zrozumienia. Jest to bardzo
OdpowiedzUsuńradosne, wtedy ,,trafiam" na książkę czy osobę i wszystko staje się jasne, jak
nigdy dotąd. Rozpoznanie, że Cierpienie, Zazdrość, Smutek, Żal......................
to ,,choroba" poczucia osobowości w czasoprzestrzeni (świecie Matrixu).
To nic innego jak rozdwojenie jazni, wiara w przeciwieństwa. I niemożliwe jest, żeby osoba - oddzielna tożsamość to zrozumiała. Osoba jest zlepkiem myśli
o przeszłości, jest martwa tak jak ,,jej" przeszłość. Tego nie ma , tylko pozornie
Jedynie aktywność Prawdy( Świadomość) w Umyśle sprawia jasność sytuacji.
Można nazwać to Oświeceniem każdej chwili. Przejście(przemiana) z dualizmu
-przeciwieństw DWA w Pełnię -JEDNO. Takie nieustanne Rozpoznawanie i
,,porzucanie" poczucia osobowości. Miłość NIE MA przeciwieństwa, a więc nie
może być w KONFLIKCIE. To raczej JEDNA WOLA wyrażająca się przez osoby
a nie sprzeczne interesy i nieudane próby układania się. Sposób w jaki człowiek rozumuje i postrzega świat, można tylko CIERPIEĆ. Czasami cieszyć się
namiastką ,,szczęścia". To swoiste Obłąkanie. Nie można być pewnym czegokolwiek ani relacji, ani interesów...... z czasem wszystko i tak ZAWODZI,
to w czym pokładałam nadzieję. Takiego świata można się TYLKO obawiać,
lękać. U kresu wytrzymałości pojawia się pytanie: ,, Czy taki świat chcę widzieć?" Czuję, że tak NIE MUSI BYĆ. Mogę widzieć to INACZEJ. Decyzja
jest podejmowana w Umyśle Oświeconym Prawdą (narzędzie Świadomości).
Czasoprzestrzeń (świat), to ,,piekło" własnego wytworu, w którym wydaje się, że
OdpowiedzUsuńjest ,,ktoś inny" na zewnątrz ,,mnie". To ATAK na ,,samego siebie". To nie jest
prawdziwe miejsce, stąd CIERPIENIE. Rozpoznaję koszmar jako koszmar.
Nie będę już próbować więcej uczynić tego swoim ciepłym gniazdkiem i mówić:
,,O, mogę być szczęśliwa w koszmarze".Wielokrotnie broniłam się przed własnymi myślami i udawałam,że jestem szczęśliwa w miejscu Obrony i Ataku,
tak właśnie robiłam.Dopóki nie miałam tego DOŚĆ, mówiłam sobie:,, Jeszcze
mogę coś zrobić, żeby było w porządku".Wreszcie Zrozumiałam, że jeśli nie
jestem Całkowita, Pełnią, Miłością - to wcale NIE JEST w porządku, oszukuję
siebie.Być LETNIM, nie da się tak.Nie opowiedzenie się po żadnej stronie - to
bycie w KOMPROMISIE.Nawet jeśli próbowałam złagodzić w jakiś sposób i sprawić, że będę się czuła przez chwilę pozornie ,,dobrze". To Rozpoznałam, że
mam NIE DOSTOSOWYWAĆ swojego twórczego,doskonałego, wolnego Umysłu
do miejsca KONFLIKTU. Nie ma takiej potrzeby. Nie da się dostosować Doskonałości do Niedoskonałości. Próba DOSTOSOWANIA będzie sprawiać
BÓL,CIERPIENIE - konflikt. I to jest Radość z BEZKOMPROMISOWOŚCI,
ponieważ wtedy mój Umysł będzie jedynie Kochał, nie będzie Akceptował
nawet odrobiny nienawiści, żalu....... W przeciwnym razie NIE WIEM CZYM
JEST MIŁOŚĆ, dostosowując się. Miłość jest Wdzięczna w samym AKCIE
DAWANIA, ponieważ daje JEDYNIE SOBIE. Nie przyjmuję już też, zmiennego
sposobu w jaki druga osoba mnie postrzega. To nieważne, bo jej rozczepiony umysł(dualizm) jest tak naprawdę moim. Rozpoznanie osoby,kim jest,Jednego
Umysłu, którym jest - rozpoznaję własną JEDNOŚĆ, Miłość,którą JA JESTEM.
Już nie, KOCHAM ,,kogoś innego". KOCHAM (bo już NIE MA alternatywy), bo
to - JEST WSZYSTKIM CO JEST. Rozpoznaję, że jestem tak naprawdę TYLKO JA, nic na zewnątrz. Jest JEDNO - TYM JESTEM, nie ma żadnego podziału,
różnic, wariacji, osądów. MIŁOŚĆ jest Rozpoznaniem i Doświadczeniem tego -
,że NIE MA niczego - tam, niczego ,,innego", żadnych oddzielnych osób, świata.
Jest JEDNO - TYM JESTEM.
Czy warto cierpieć?
OdpowiedzUsuńKONIEC ,,Dnia Świstaka" :)