Zdarza mi się rozmyślać na temat pomagania i do końca nie jestem pewien czy to robić. Bo często się zdarza, że niektórzy przyjmują to jak atak na siebie.
Nie wiem, naprawdę, już nie wiem, czy atakuję czy nie, ale to jest mało ważne, bo chęci można mieć wiele. Mogę powiedzieć jedno, zajmijmy się sobą i nie wtrącajmy się w życie innych
To ich sprawy, a my mamy swoje.
Bawmy się życiem, a zabawę innych pozostawmy im. Nie możemy na siłę nikogo uszczęśliwiać, bo później będziemy "oskarżeni" za nieudane życie, tego kogoś. Po prostu, weźmy odpowiedzialność za samych siebie i nic poza tym!!!
Jeśli potrzebujemy pomocy, to dobrze się zastanówmy, po pierwsze od kogo? Po drugie, czy aby Napewno sami sobie nie damy rady...
Ten blog pojawił się po to, by dla Ciebie dla mnie, droga przez Życie była łatwiejsza. By łatwiej było zrozumieć, to co wewnątrz i otaczający nas Świat zewnętrzny. Myślimy, że myślimy, ale tak naprawdę wymyślamy rzeczy, których być może nie powinniśmy. Żyj i baw się dobrze, obserwuj zachowania swoje i zachowania innych, to Nasza nauka.
29 maj 2014
Pomagać, czy nie?
27 maj 2014
To straszne...
Dzisiejszy dzień był straszny.
Tyle emocji naraz, tyle negatywnych emocji. To czasem nie jest takie proste, by w chwili kiedy one się dzieją móc coś z nimi zrobić. Każda emocja, pociąga za sobą kolejną i kolejną i kolejną. Zwłaszcza kiedy nie jest pozytywna.
Można powiedzieć, nie przejmuj się, głowa do góry, ale co z tych słów wynika?
Właściwie nic, to jest straszne uczucie. Zwątpienie w siebie. Powala na kolana i przytłacza jak sto ton obciążenia.
Żyjmy Świadomie...
To łatwo powiedzieć, ale jak ciężko to zrobić...
Myślę o tym, że kiedy jesteśmy uważni, jest łatwiej. Ale jak, cały czas być uważnym, kiedy w około tyle innych spraw, tyle myśli, które napływają non stop.
Kurcze. Chcieć, to móc!!!
Tak mówią, ale CO Z TEGO!!!
To jak mówić sobie w myślach, że nie myślimy i powtarzamy to cały czas. Bzdura, kompletna bzdura... Tak się nie da. Znajdźmy choć chwilę, dla siebie, by poukładać myśli, by odetchnąć głęboko, by się uspokoić, albo wykrzyczeć. Choć chwilę.
Uwolnijmy te negatywy z siebie, niech będą nam obce. Choć nigdy nie będą nie nasze, ale puśćmy je i pójdźmy dalej... Czego Wam i sobie Życzę...
Czy to Napewno tylko zazdrość?
W zazdrości mieści się też, potężna dawka miłości. Jest ona przesadna i nie zdrowa, ale jest to jednak miłość. Kiedy doświadczasz zazdrości, przenosisz wszystko, łącznie z miłością prawdziwą, jako zatrutą cześć Ego do swojego wnętrza. Żyjesz tym i sycisz się, jak sztucznym pokarmem, bo można się nim najeść, ale nie ma wartości odżywczych. Tracisz zdolność do kochania i zatracasz siebie. Jest to trochę jak z nałogiem, im bardziej chcesz się go pozbyć, tym bardziej intensywnie o nim myślisz, nie uwalniając się od niego.
To bardzo zgubna droga, bo prowadzi do nikąd. Kiedy zrozumiesz w czym tkwi problem, gdy pozbywasz się myślenia na ten temat, pozbywasz się zazdrości i zaczynasz kochać, poprostu kochać. Bez oczekiwań, bez konieczności sprawdzania i osaczania. Czujesz się wtedy wolny i cieszysz się każdą, nawet najmniejszą chwilą w której się znajdujesz. To miłość bezwarunkowa.
To piękne i najbardziej wartościowe z uczuć...