Witajcie
Tak się czasem zastanawiam. Jak to jest z tą naszą otwartoscią. Na ile jest to sprawa każdego z nas indywidualnie. Rzecz jasna jest indywidualna, ale dlaczego boimy się być otwarci i komunikatywni?
No właśnie dlaczego?
Każdy broni swojej przestrzeni, swojej intymności, swojego terytorium.
Nie umiemy rozmawiać, bo myslimy, że zostaniemy zaatakowani przez inną osobę, nie dosłownie, ale takie mam właśnie wrażenie.
Uciekamy, chronimy się przed...
A przecież możemy w ten sposób nawiązać nowe znajomości.
Jadę właśnie pociągiem i obserwuję zachowania współpasażerów. Nie widać, by ktokolwiek z nich miał chęć na rozmowę, ale to nie jest nic dziwnego. Mogę to tłumaczyć np. zmęczeniem, zamyśleniem, czy innymi odczuciami.
Ciekawe jest to, że każdy żyje we własnej rzeczywistości, choć dzielimy ją wspólnie.
To tylko moja obserwacja i każdy ma do tego PEŁNE prawo. Ale jaki byłby lepszy świat, gdyby było choć trochę więcej ludzi umiejacych się uśmiechać i być komunikatywnymi.
Inaczej by zleciała podróż i byłoby weselej.
No cóż...
ODDZIELNOŚĆ - choć WSPÓLNA ,,rzeczywistość", równie dobrym określeniem
OdpowiedzUsuńmoże być SEN
Słuszna Obserwacja. Czy to nie zastanawiające? Co jest tego Przyczyną?
Zauważyłam, że ,,ten świat" - to Świat Całkowitego Oddzielenia (,,moja" i
,,twoja" historyjka) Pomimo iż może wyglądać, WYDAWAĆ SIĘ, że się
KOMUNIKUJEMY ze sobą - czasami albo może moglibyśmy ,,kiedyś"........
Dotyczy to wszelkich relacji, przyjacielskich, partnerskich czy ,,przypadkowo"
spotkanych osób. To chyba jakaś epidemia. Zrozumiałam, że przede wszystkim
stoi za tym Wiara w Brak Komunikacji, MOŻLIWOŚĆ Niekomunikowania się,
Braku Porozumienia, która - PRZYBIERA RÓŻNE FORMY. Od jakiegoś czasu
Próbowałam nawiązać Komunikację, Kontakt z pewną osobą - TUTAJ
W końcu Rozpoznałam, że w ,,tym świecie Oddzielnych Osób jest to niestety
NIEMOŻLIWE. W przeciwnym razie prawdopodobnie ubolewałabym nad sobą albo szukałabym Przyczyny w tej ,,drugiej" osobie. Percepcyjną ,,Rzeczywistość
można określić jako ,,miejsce" SNU. Pozostaje mi jedynie Świadomość i
Pewność co do tego, że kiedy Obudzę się z tego Snu (tego świata) - ZOBACZĘ NATYCHMIAST, że NIE JEST ON PRAWDZIWY. I to jest prawdopodobnie CELEM - Przemiany Umysłu ( OŚWIECENIA). Niezależnie od tego jak mogę ostatecznie POSTRZEGAĆ ,,ten świat" czy też łagodzić ideę jego - to
ZIEMIA jest ,,miejscem" Konfliktu, Nieporozumień, Cierpienia, Samotności...
....... PRZEPLATANEJ czasami Złudzeniami ,,Szczęścia". Nic poza tym - NIEBEM to nie jest, mimo ,,moich" ŻYCZEŃ co do tego świata, osób. ZAPRZE-
CZANIE temu z mojej strony byłoby ABSURDALNE. W ,,tym świecie" można
jedynie zanucić,,Wierzyłem w nas.... Ostatni raz..... ( Lombard), jeżeli w czymko-
lwiek może to Pomóc.I KOLEJNE HISTORYJKI - wciąż Na Nowo i Na Nowo.......
Dobra wiadomość to taka, że NIE MOŻNA tolerować Samotności, Bólu.............
i Oddzielnej Egzystencji w NIESKOŃCZONOŚĆ. Gdzieś musi dojść do KONFRO
-NTACJI z TYM co widzę wokół ,,siebie".Dopóki NIE ZASTOSUJĘ MECHANI -
ZMU UMYSŁU, MYŚLENIA - do pojęcia Pełni (Jednej Woli). To będę WIECZNIE
Włączać OGRANICZONE KONCEPCJE. I oczywiście jako ,,ja" (poczucie osobo-
wości, oddzielna osoba) - DOKŁADNIE TO ROBIĘ :) z Całkowitą Konsekwencją
w tym. Zrozumiałam jednak, że w Każdej Chwili mogę ZAPRZESTAĆ TEGO.
Wystarczające jest Rozpoznanie - czym to naprawdę jest (bez obijania piłeczki)
No i wreszcie nie mam więcej NIC do powiedzenia. Rozpoznałam Siebie. To jest
Uwalniające .Dziękuję. Wierzyłam w ,,brak" Porozumiewania się. Trafnie zostało
mi to Pokazane.
WIDZĘ TYLKO PRZESZŁOŚĆ.
OdpowiedzUsuńWYMYŚLIŁAM ŚWIAT, KTÓRY ,,WIDZĘ".
Wszystko co Postrzegam - JUŻ PRZEMINĘŁO. Właśnie dlatego NIC, co widzę
- NIC NIE ZNACZY. Nadałam WSZYSTKIEMU co widzę - ZNACZENIE jakie to
dla ,,mnie" MA z PRZESZŁYCH DOŚWIADCZEŃ. Wszystko w co WIERZĘ
jest zakorzenione w CZASIE. Mój Umysł jest zaprzątnięty Myślami z PRZE-
SZŁOŚCI. ,,WIDZĘ" więc TYLKO swe Myśli, ktore PROJEKTUJĘ NA ZEWNĄ-
TRZ JAKO - ŚWIAT,OSOBY, SYTUACJE.Dzieje sie tak, ponieważ ,,moj" Umysł
NIE MOŻE pojąć TERAZNIEJSZOŚCI., będącej Jedynym Czasem - JAKI JEST.
Przeszłości JUZ NIE MA . Z tego powodu MYŚLEĆ O NIEJ w ogóle - to Myśleć
o ZŁUDZENIACH. Podczas gdy Bezmyślne Idee absorbują ,,mój" Umysł -
PRAWDA jest ,,ZABLOKOWANA". ,,Kiedyś" bardzo absorbował ,,mnie" świat
ludzkich spraw. Nieraz byłam mile zaskoczona, niekiedy zdziwiona, innym razem
zaszokowana ZACHOWANIAMI ,,innych" osób. Denerwowałam się na świat,
osoby, sytuacje. MYŚLAŁAM, że TYM co ,,mnie" denerwuje jest- NIEPOCZY-
TALNY ŚWIAT. Jednak Zrozumiałam, że te wszystkie PRZYMIOTY zostały mu NADANE przeze ,mnie" :) z dawnych Doświadczeń, Przeszłości. Sam w sobie
Świat - JEST NIC NIEZNACZĄCY. Uświadomilam sobie, że to samo dotyczy
,,zadowalającego" mnie świata. Zobaczyłam, że TO CO NIC NIE ZNACZY -
nie jest ani ,,dobre" ani ,,niedobre". DLACZEGO więc Nic Nie Znaczący Świat
miałby ,,mnie" DENERWOWAĆ? Gdybym mogła PRZYJĄĆ ŚWIAT jako NIC
NIEZNACZĄCY i POZWOLIĆ by została NA NIM dla mnie ZAPISANA PRAWDA
-uczyniłoby mnie to Nieopisanie Szczęśliwą. Czemu nie ?Ponieważ świat Nie
Ma Znaczenia, jestem ,,zmuszona" pisać na NIM , To Czym CHCIAŁABYM -
aby BYŁ. I właśnie TO w NIM - ,,WIDZĘ". Właśnie To jest w prawdzie - NIC
NIEZNACZĄCE. Gdy me słowa zostaną Wymazane - UJRZĘ RZECZYWISTY
ŚWIAT. Zadałam sobie PYTANIE: To jaki jest ,,ten świat", ludzie się w nim
,,Kochają" czy też tylko czasami a wręcz,, Nienawidzą", Komunikują się ze
sobą czy raczej jest ,,brak" Porozumienia się???????????????????????????
Uświadomilam Sobie, że TEGO ŚWIATA - NIE MA, JUŻ właśnie PRZEMINĄŁ.
MATRYCĄ Rzeczywistego Świata jest ŚWIADOMOSĆ - JESTEM TYM :)
GDYBY........................................ TO ............................................................
OdpowiedzUsuń,,POWINNO"................................ ,,NIE POWINNO"....................................
Zobaczyłam w którym miejscu moje Szczęście jest na opak z Rzeczywistością.
Kiedy Myślę, że,,ktoś" lub ,,coś" - a nie ,,ja" POWINNO SIĘ ZMIENIĆ.
Ludzie ,,powinni" być: znacznie bardziej uprzejmi, życzliwi, uczciwi, rozumiejący się....... TO Świat wyglądałby zupełnie INACZEJ. Wszystkim żyło by się lepiej.
WYDAJE SIĘ to dość Logiczne. Rozpoznałam, że w Rzeczywistości NIE MA
czegoś takiego jak :,,Powinno" albo ,,Nie Powinno". TO TYLKO MYŚLI które
,,ja" NARZUCAM RZECZYWISTOŚCI, PRAWDZIE.Te Myśli są zawsze wyra-
zem, by Rzeczywistość była INNA niż jest. Wszelkie napięcie jakie odczuwam
spowodowane bywa SPRZECIWEM WOBEC TEGO CO JEST. BEZ ,powinno" i ,,nie powinno' - MOGĘ ZPBACZYĆ Rzeczywistość TAKA JAKA JEST.
A to ,,daje" Wolność :) by działać skutecznie z Jasnym Umysłem i będąc
przy, ,,Zdrowych" Zmysłach. Zadanie PYTANIA jaka jest Rzeczywistość?
POMAGA mi WYPROWADZIĆ UMYSŁ ze sztucznej Narracji i WPROWADZIĆ go ,, z powrotem" do Prawdziwego Świata. Wyjście Myśli na przeciw ze Zrozumieniem, to najlepsze co może być. TO SKUTECZNE.
Nigdy w Rzeczywistości Nie Stało Się NIC STRASZNEGO - z Wyjątkiem TEGO
co ,,STAŁO SIĘ" w ,,moich" MYŚLACH. Rzeczywistość jest ZAWSZE ZYCZLi-
WA nawet w sytuacjach, które WYDAJA SIĘ KOSZMAREM, ponieważ,, ja" w JEJ MIEJSCU widzę własną PROJEKCJĘ ( ILUZJĘ). ,,Moja" OPOWIEŚĆ jest Jedynym Koszmarem. Najgorsze co może się ,, PRZYTRAFIĆ" to ,,mój SYSTEM PRZEKONAŃ, ktorego JESZCZE - NIE ZWERYFIKOWAŁAM.
W końcu UŚWIADAMIAM SOBIE, że Wszystko na zewnątrz jest - ODBICIEM
,,mojego" Sposobu Myślenia. To ,,ja" jestem Narratorem i ,,ja" tworzę PROJE-
KCJE Wszystkich Opowieści. ŚWIAT ( osoby, sytuacje) - NIE MAJĄ WYBORU
są OPOWIEŚCIĄ O TYM za kogo ,,ich" UWAŻAM, A NIE KIM NAPRAWDĘ SĄ
I będzie TO trwało tak długo , jak długo będę się TEGO TRZYMAĆ. Pójdzie w
moje ślady - MUSI, tak samo jak ręka porusza się w lustrze, kiedy ja się poruszam:)
CAŁKOWITA ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA TO CO WIDZĘ
OdpowiedzUsuńZrozumiałam , że jeśli NIE JESTEM w Doświadczeniu z tym co Myślę ze
Świadomością ( Jedną Wolą) - to jestem w Stanie Osądu. I Wymyślam sobie
wciąż OBIEKTYWNE ZWIAZKI w Czasoprzestrzeni. Biorę więc Całkowitą
Odpowiedzialność za swój Umysł. PRZYPOMINAM SOBIE, że TO CO WIDZĘ
jest Odzwierciedleniem MOCY, którą ODDAŁAM - ,,CZEMUŚ" TAM I NAZWA-
ŁAM TO ,,KIMŚ INNYM". Jako ta tożsamość Nie Wiem jak z tego ,,WYJŚĆ"
ALE - Pozostała we mnie (Umyśle) JEDNA WOLNOŚĆ jako ,,niewolnikowi
tego świata" . TO MOC DECYZJI. Mogę PONOWNIE to ( co Postrzegam)
Zaakceptować w swoim Umyśle i Zmienić Zdanie co do tego.
ZDECYDOWAĆ INACZEJ.
SEN O ODDZIELENIU
OdpowiedzUsuńPrzyjrzałam się Pojęciu jazni, którego TRZYMAM SIĘ za sprawą decyzji, którą
podjęłam. Czy Decyzji, którą POZWOLIŁAM ABY ŚWIAT - podjął w odniesieniu
do ,,mnie". I zobaczyłam, że to ,,wiąże mnie" z NIEDORZECZNĄ MYŚLĄ, że
moje pojęciowe Utożsamienie - MA FAKTYCZNIE JAKĄŚ WARTOŚĆ :)
Rozpoznałam, że jako Umysł opierający się na POJĘCIACH - ,,ja" w ogóle NIE KOMUNIKUJĘ SIĘ. Mówię sama do ,,siebie" w ,,swoim" ŚNIE. Ludzie, którzy WYDAJĄ SIĘ istnieć na zewnątrz - są WYTWOREM mojego Umysłu. A Umie-
ściłam ,,ich" tam , PO TO - ABY NADALI MI TOŻSAMOŚĆ ( Oddzielenie).
I UDAJE SIĘ IM TO, ponieważ ,,ja" TEGO CHCĘ ( wierzę w to). A zatem GRO-
MADZĘ SIĘ Z ,,NIMI" w oparciu o DANE MOJEJ DEFINICJI ,,SIEBIE" -
dotyczące Poczucia Rzeczywistości. I WIERZĘ , że ,,tym jestem".Zauważyłam, że aby uciec od pojęcia,,ja" będę ,,musiała" zdewaluować świat czy też Potrzebę
Podtrzymywania GO, Dostosowywania się do NIEGO, NADAWANIA ,,sobie"
W NIM - tożsamości. Mogę to zrobić po prostu PRZYZNAJĄC, że ŚWIAT -
JUŻ SIĘ SKOŃCZYŁ, PRZEMINĄŁ. A wszelkie OKOLICZNOŚCI, które formułuję
jako ŚWIADECTWO tego ,,czym jestem" - RÓWNIEŻ PRZEMINĘŁY.Zawsze tak jakby spoglądałam WSTECZ W CZASIE, rzutowałam TO w przyszłość i
żyłam w TYM WĄSKIM ZAKRESIE,, ŚWIADOMOŚCI".Zadałam Sobie Pytanie:
Czy będę SIĘ UPIERAĆ aby ,,ktoś" Nadał ,,mi" tożsamość, którą sama - mu
zaprezentuję w okolicznościach, które sobie WZAJEMNIE PRZEDSTAWIAMY?
Nie jestem Tym , Kim MYŚLAŁAM, że jestem. W ,,tym świecie" żyjemy w
układzie odniesienia, który JUŻ PRZEMINĄŁ. Stąd NIEMOŻLIWE jest Prawdziwe
Komunikowanie się TU I TERAZ. Rozpoznanie Wszechwłączającej Iluzorycznej
Natury TEGO - CO SOBIE NAWZAJEM OFIAROWUJEMY ZA POMOCĄ OBRAZÓW - PRZYWRACA POROZUMIEWANIE SIĘ.
CHCĘ SIĘ KOMUNIKOWAĆ - ZATEM PRZESTAJĘ UDAWAĆ :)
OdpowiedzUsuńNIECH ROZPOZNAM CZYM NAPRAWDĘ JESTEM
Umysł (ludzki) przesadnie obdarzył CIAŁO funkcją, której ono niestety Nie
Posiada i w związku z tym Nie Może jej spełnić. WSZYSTKO JEST MYŚLĄ,
UMYSŁEM UNIWERSALNYM, ŚWIADOMOŚCIĄ. Myśl nie jest fizyczna, więc
nie może ,,stać się" Formą ( ciałem). Natomiast może PRZEJAWIAĆ SIĘ
Jako ( przez) Formę (,,osobę"). Lecz NIE jestem Formą (ciałem) i NIE zależę
od niej. Mylnie pojmowałam pojęcie biblijne ,,A słowo ciałem się stało".
Poza tym Zrozumiałam, że jest TYLKO ŚWIADOMOŚĆ. A nie Swiadomość i......
,,osoba" (oddzielny byt). Forma pojawia się w Swiadomości. Pokładałam żałosną
WIARĘ w tym o czym mi oczy donosiły i uszy.Sądziłam, że ,,moje" palce
dotykały Rzeczywistości. Oto ,, świadomość", którą rozumiałam za bardziej
,,rzeczywistą" niż Sama Prawda. Teraz przemijają wszystkie wątki FANTAZJI.
A to co POZOSTAJE - JEDNOCZY SIĘ w Doskonałą Myśl, która wszędzie
DZIELI SIĘ Swą Doskonałością. Już nie wątpię, że mogę Otrzymywać TYLKO
DOBRO. ,,Kto ci powiedział, że ...........? Wierzyłam w OSĄDY ,,ego". To nie
Osąd - to JEDYNIE OPINIA oparta na Ignorancji i Zwątpieniu.POZORNA PEW-
NOŚĆ.Zrozumiałam, że nie potrzebuję Osądu, aby ,,zorganizować" swe Życie.
W Obecności WIEDZY, wszelkie Sądzenie ulega Zawieszeniu. POZNANIE (Wie-
dzenie) - ZASTĘPUJE Percepcję. NIE MA ,,mnie" i NIE MAM nic do powiedze-
nia. Zobaczyłam, że Prawdziwa KOMUNIKACJA nie ma nic wspólnego z ,,tożsa-
mością". To UMYSŁ Komunikuje się a NIE CIAŁA. Wchodzę w sytuację z Otwartym Umysłem - mówię TEMU TAK, czymkolwiek to jest, cokolwiek się
dzieje. Mówię TAK czemuś co tak naprawdę Nie Rozumię, Nie wiem czym to
jest.Już nie zastanawiam się, nie kombinuję co ,,ktoś" ma na myśli, nie analizuję
tego. A co mi tam......- TAK. A może coś jeszcze sprawdzić, porównać z czymś:) NIE. Mówię TAK- Swojej Rzeczywistości. Okazuje się, że powiedziałam TAK - SOBIE (Pełni). Nie mogę niczego DAĆ poprzez słowo (pojęcie, symbole)
JEDYNIE poprzez PORZUCENIE Odrębnej Tożsamości. To co WYTWORZYŁAM
jako fasadę , która miała ,,mnie" ODDZIELAĆ od ,,ciebie". Nie będę UDAWAĆ, że jestem ,,KIMŚ INNYM". nie będę UDAWAĆ, że jestem tym czym nie jestem:)
ROZPOZNANIE SIĘ ponad Słowami w CHWILI KOMUNIKACJI, która nie ma NIC
wspólnego z ,,tożsamością". Rozpoznanie SIEBIE ,,poza czasem".PRAWDZIWE
MIEJSCE SPOTKANIA. Miejsce, w którym SIEBIE ZNAMY. Rozpoznaję, że
JEST TYLKO JEDNO z ,,nas". Nie jestem Ciałem, Oddzieleniem. GRAŁAM W
UDAWANIE. pokusa by WIERZYĆ , że jestem tym czym nie jestem. Ale wielka
CENA tej Gry. Ceną jest - CIERPIENIE.......,,moje" i ,,drugiej osoby". ODMAWIAM płacenia tej Ceny. NIE CHCĘ już Grać w tę Grę. To MOJA DECY-
ZJA. Jako CZŁOWIEK Nieustannie Udawałam.TERAZ mogę PRZESTAĆ, ZA-
TRZYMAĆ SIĘ w tej ,,,mojej" Grze, że jestem Ciałem Oddzielnym. Gdy Zatrzy-
muję się - OFIAROWANE jest mi COŚ WIĘCEJ niż mogłam sobie w najśmie -
lszych wyobrażeniach wyobrazić. Z Otwartym Umysłem mówię, że :Nie mam
pojęcia CZYM JEST TA CHWILA, TA OSOBA OBOK MNIE, CZY O KTÓREJ
MYŚLĘ. Ale CHCĘ WIEDZIEĆ. CHCĘ WIEDZIEĆ CZYM JEST MIŁOŚĆ........
Dziękuję, że mogłam spotkać sie z tobą TU I TERAZ, że miałam OKAZJĘ -
DAĆ SOBIE SAMEJ WSZYSTKO poprzez Puszczenie historyjki o ,,mnie" i o
,,tobie".Dzięki Temu ROZPOZNAJĘ, że JESTEM WSZYSTKIM, więc MAM WSZYSTKO.
,,Żyj w tym świecie ALE tak jakbyś nie był z tego świata" ( Nowy Testament)
OdpowiedzUsuńTeraz dopiero te słowa mają dla Mnie sens. Nie chodzi o Alienację. Raczej o to,
że Nie Przylegam do zdarzeń, osób....jeśli WYDAJĄ SIĘ być,,dobre" ani też
Nie Próbuję Uciec od tego co WYDAJE SIĘ być ,,złe". To jest NIEUZALEŻNIA-
NIEM SIĘ od ,,świata form". Skutek NICZEGO NIE CZYNI. Przyczyną- JA
JESTEM. Dokladnie TU gdzie jestem właśnie, znajduje się NIEBO (Szczęście)
Czy jednak Ta Ziemia okaże się Niebem czy ,,Piekłem" zależy od tego czy
PATRZĘ oczami DUCHA czy MATERII. To INTERPRETACJA ŻYCIA przez
mój Umysł - ROZSTRZYGA czy Doświadczam Nieba czy ,,Piekła". Zrozumia-
łam, że ZYCIE JEST NIEUWARUNKOWANE. Nie Ma Życia schorowanego czy
zdrowego, łatwego czy trudnego... NIE PRÓBUJĘ JUŻ WARUNKOWAĆ ŻYCIA.
NIE PRÓBUJĘ Sprawiać, aby ,,stało się" - ,,dobre albo złe". Podnosić jego
poziomu lub obniżać. Rozoznałam, że NIE MA NA TO SPOSOBU - TUTAJ.
Jeżeli Nie Przyjmę WIARY w ,,dobro i zło" - to MOJE ŻYCIE jest NIEUWARU-
NKOWANYM, CZYSTYM,DUCHOWYM ISTNIENIEM. Można sobie zaśpiewać:
,,To już jest KONIEC, nie ma już NIC. To już jest KONIEC, możemy iść.
Jesteśmy WOLNI, bo nie ma już NIC.....( zawsze lubiłam słuchać tej piosenki).
Pamiętam o tym, że gdy SPOTYKAM kogokolwiek - jest to Świete Spotkanie.
Tak jak ,,go" widzę, tak będę siebie widzieć. Tak jak ,,go" traktuję , tak będę
siebie traktować. Tak jak o ,,nim" myślę, tak o sobie myśleć będę. Bo w NIM
albo SIĘ ODNAJDĘ albo ZATRACĘ. Staję zawsze w obliczu KOLEJNYCH
MOŻLIWOŚCI, obym tego Nie Zapomniała.
KIM JEST ,,TEN" KTÓRY MYŚLI, ŻE MYŚLI ???
OdpowiedzUsuńTo co ciągle ROZMYŚLA, ocenia, porównuje, wydaje opinie..........................
Jest dosłownie WYMYŚLONY :), Nie Istnieje ( to Poczucie). Słynna Maksyma
Kartezjusza: ,,Myślę, więc jestem" (Cogito ergo sum) Zobaczyłam, że to nie wystarczające. Raczej istotne - CZYM MYŚLĘ, że Jestem? To Decyduje o Wszystkim.,,Jakość" Świadomości - to ,,jakość" Życia. JESTEM Świadomością, Myślą, Stanem Bytu.Natomiast Wiedza o tym, że kto Myśli, ten istnieje, to nic innego jak Poczucie Osobowości - EGO. Zrozumiałam, że BYĆ to, to samo co MIEĆ.JESTEM Szczęściem, Zdrowiem............. więc MAM Szczęście, Zdrowie............. Dlatego NIEMOŻLIWE jest NIE MIEĆ lecz MOŻLIWE jest Nie Wiedzieć, Nie Rozpoznać, że JUŻ MAM ( Jestem Tym). Natomiast jako osoba CHCĘ ( Potrzeba) Szczęścia, Zdrowia...............Muszę DĄŻYĆ dopiero ,,stać się" TYM. Dlatego Nieustannie ,,ZDOBYWAM" i Nieustannie ,,TRACĘ". To ,,głupiego robota". Bez sensu. W momencie gdy TO ROZPOZNAJĘ - nie utożsamiam się już dłużej z tym (ego).