Gratuluję tym, co potrafią być szczęśliwi sami ze sobą, ale nie widzę sensu w tym,
żeby być z kimś i być szczęśliwym.
I jedno i drugie rozwiązanie jest dobre, żeby nie powiedzieć DOSKONAŁE.
Zadasz pytanie, czemu tak, albo dlaczego tak???
Powiem, tak poprostu, że nie ma to znaczenia. Każdy z nas czuje inną potrzebę i każdy z nas ma inny charakter,
ale to wszyscy wiemy.
To co My sami mamy jest rzeczą
I N D Y W I D U A L N Ą...
I nie zaprzeczalną, to są nasze własne preferencje i nie możemy "zmuszać" innych do ich zmiany.
Przemyśl, proszę, to jak jest w Twoim życiu, związku, w twojej relacji.
Nie odbieraj prawa do bycia szczęśliwym, bo masz inny pogląd na tę sprawę...
Zrozum, przyjmij, zaakceptuj.
"Jeśli, to dla Ciebie WAŻNE"
Inaczej, odpuść i pozostaw takim jakie jest...
Ten blog pojawił się po to, by dla Ciebie dla mnie, droga przez Życie była łatwiejsza. By łatwiej było zrozumieć, to co wewnątrz i otaczający nas Świat zewnętrzny. Myślimy, że myślimy, ale tak naprawdę wymyślamy rzeczy, których być może nie powinniśmy. Żyj i baw się dobrze, obserwuj zachowania swoje i zachowania innych, to Nasza nauka.
2 wrz 2015
Razem, czy osobno?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
KOCHAM SIEBIE ( CIEBIE )
OdpowiedzUsuńZrozumiałam, że funkcjonując JAKO ODDZIELNA OSOBA z Odrębną Wolą czy
to Będąc Sama czy też Będąc w Relacji, jeżeli NIE ROZPOZNAM Czym Jest to
: ,,ja" i ta ,, druga" osoba - NIGDY Nie Doświadczę PRAWDZIWEGO SZCZĘ -
ŚCIA. To jest niestety Niemożliwe, ponieważ NIE MA w tym JEDNOŚCI (Jednej
Woli, Mojej Woli). POZORNE SZCZĘŚCIE - owszem TAK (Zmienność) LECZ
nie tego CHCĘ.Nie będę SIEBIE oszukiwać. Teraz będę ze SOBĄ szczera.
Jeżeli MYŚLĘ, uważam, że ,,mam" Relację z ,,kimś innym" ZAMIAST ze Sobą
to wcześniej czy pózniej Doznam Rozczarowania kolejnego jak już nieraz w ,,tym świecie". Dobrze o tym wiem. Zawsze ,,ktoś" może zmienić zdanie odnośnie ,,mojej" osoby ALBO znajdzie się ,,ktoś"kto mi ,,tę" osobę - ,,odbierze"
Na tym w ogóle NIE MOŻNA POLEGAĆ. I chociaż tak to ,,tutaj" wygląda to
mam ROZPOZNAĆ, że to ja w Umyśle WYMYŚLIŁAM PRZECIWIEŃSTWO
SIEBIE. Moja Prawdziwa Relacja ISTNIEJE, JEST JUŻ OBECNA - jedynie mogę
Nie Doświadczać jej jeszcze, ponieważ nie jestem jej ŚWIADOMA. Podobnie jak
podczas snu nocnego, jakie znaczenie ma świat dla mnie jak śpię ? Żadnego.
Relacja ,,po drodze" może odbiegać od tego czego CHCĘ (PRAWDY) , mam
nie wykazywać zainteresowania tym, ponieważ w przeciwnym razie ,,URZECZY-
WISTNIĘ", Utrwalę ILUZJĘ. Uświadamiam Sobie w Umyśle, że Wszystko Moje
Jest Moje a to Czego Chcę - Chce Mnie. Wtedy Jestem Spokojna. Natomiast mam Poczucie Niepokoju kiedy PRZYSNĘ i NADAM temu Inne Znaczenie rozglądając się w ,,tym świecie", robiąc z niego Przyczynę, Powód. LECZ zawsze mogę SIĘ OBUDZIĆ. To co ŚWIADOMOŚĆ ZŁĄCZYŁA - żadna osoba
(poczucie osobowości) , Nie Może tego ROZDZIELIĆ ( jedynie Pozornie) jeżeli
nadam temu ,,moc". Mocą DECYZJI w swoim Umyśle Albo ŁĄCZĘ SIĘ ze
Sobą Albo ODDZIELAM SIĘ od Siebie. I następnie DOŚWIADCZAM Albo
SZCZĘŚCIA Albo CIERPIENIA. Dobrze to wiedzieć, uświadomić sobie i o tym
PAMIĘTAĆ :) Zrozumiałam, że nie istniejemy JAKO ODDZIELNE OSOBY,
chociaż tak to właśnie wygląda (postrzeganie zmysłami). NIE MA PRZECIWIE-
ŃSTWA MNIE (Świadomości). Rozpoznanie, Zrozumienie Kim Jestem Prawdzi-
wie.Wydaje się, jest takie wrażenie, że jednak Łatwo wchodzę w Uwarunkowania ,,tego świata". Wyrzekłam się Prawdy. Teraz będe równie sumienna w wyrzekaniu
się Fałszu.
RELACJA MNIE ZE MNĄ
OdpowiedzUsuńBez ,,naszych" Opowieści - WSZYSCY JESTEŚMY CZYSTĄ MIŁOŚCIĄ.
Kocham Cię, ponieważ jestem Całkowicie SAMOLUBNA. Zrozumiałam, że Kochanie Ciebie to po prostu KOCHANIE SIEBIE. Jesteś moim życiem wewnę-
trznym. Każda osoba pokazuje mi sobą jak wyglądam wew. Siebie. Jest Zwie-
rciadłem. Jest twarzą w Zwierciadle.Kiedy naprawdę ROZPOZNAJĘ, KOCHAM
SIEBIE - NIEMOŻLIWE jest tworzenie PROJEKCJI, że ,,INNI" Mnie NIE KO -
CHAJĄ. Jeśli Nie Kocham ,,drugiej" osoby , RANI MNIE TO, ponieważ MIŁOŚĆ
TO MOJE WŁASNE JA. Nie mogę ZMUSIĆ SIĘ do tego, ALE gdy Rozpoznam,
Pokocham Siebie, automatycznie KOCHAM też ,,drugiego człowieka. Kiedy
naprawdę ,,kogoś" Kocham,to MYŚLI takie jak ,,Powinieneś mnie Kochać"
sprawiają, że wybucham śmiechem. To PRZECIWIEŃSTWO Miłości. Jeśli tak
Myślę , to jestem NIESPEŁNA ROZUMU. Opowieść o tym, kogo ,,ktoś inny"
POWINIEN Kochać - NIE POZWALA mi Uświadomić Sobie, że JESTEM TYM,
KOGO SZUKAM :) . To nie jest ,,jego" ZADANIE Kochać Mnie - TO MOJE
ZADANIE. Z Miłością NIE MOŻNA NIC ZROBIĆ. Można JEJ jedynie DOŚWIA-
DCZYĆ. To najbardziej Intymny Rodzaj Kontaktu w jaki można ,,WEJŚĆ" z
,,drugim" człowiekiem. Można ,,go" objąć, pocałować, przytulać, oddać mu
,,swoje życie":), zabrać do domu - A I TAK NIE O TO CHODZI. Zrozumiałam,
Rozpoznałam, że MIŁOŚĆ - to Nie Jest COŚ, co mogę OKAZAĆ lub UDOWO-
DNIĆ. MIŁOŚĆ TO JEST TO KIM JESTEM. Nie polega na tym, że ,,COŚ ROBIĘ", Nie Można JEJ ,,zrobić". W Miłości Nie Ma DWOJGA, JEST TYLKO
JEDNO. Kiedy już Oddaję się Miłości, TRACĘ cały ,,SWÓJ" ŚWIAT takim
jakim GO POSTRZEGAŁAM. Miłość NIE POZOSTAWIA NIC prócz Samej
Siebie. Jest Całkowicie Zachłanna. WSZYSTKO ,,INNE" - ODPADA. Zobaczyłam, że ,,moje " Cierpienie polega na ZAPRZECZANIU MIŁOŚCI.
Jedyny Prawdziwy Romans to ten, który MAM SAMA ZE SOBĄ :) i właśnie TO
RZUTUJĘ NA WSZYSTKICH ,,INNYCH". Kocham Cię z całego serca, NIE
MUSISZ w tym nawet uczestniczyć. To też za ,,Kocham Cię" - nie kryje się
ŻADEN MOTYW. Czyż to nie Wspaniałe? Mogę Kochać Cię z całego serca -
a ,,ty" NIE MASZ Z TYM NIC WSPÓLNEGO. Nie możesz nic zrobić, aby POWSTRZYMAĆ Intymność jakiej Doświadczam w stosunku do ,,ciebie".
Zrozumiałam, że kiedy mówię do ,,kogoś" Kocham Cię - to JEST MIŁOŚĆ DO
SIEBIE. Nie istnieje ,,osobowość" (choć tak wygląda), która mówi: mówię sama
do siebie. W POZORNYM ŚWIECIE DUALIZMU ludzie będą POSTRZEGAĆ JĄ
jako ,,ciebie" i ,,mnie", ALE w Rzeczywistości JEST TYLKO JEDNO. Kiedy
podejmuję ZOBOWIĄZANIE wobec ,,drugiej" osoby - jest to Zobowiązanie
wobec mojej własnej PRAWDY. Jeśli nie poślubię Prawdy, to nie jest Prawdziwe
Małżeństwo czy Relacja. ZROZUMIENIE: Wyjdz za Siebie, a Wyjdziesz za Mnie.
Ja Jestem Tobą. DOSWIADCZENIE jest Radością, BEZ OSOBOWOŚCI lub
DĄŻEŃ, PATRZĄCĄ OCZYMA TEGO, CO NIEZNANE.
SZUKAJĄC SIEBIE NA ZEWNĄTRZ SIEBIE
OdpowiedzUsuń( z góry skazuję siebie na porażkę)
Szukałam Szczęścia (Siebie) w innym miejscu, innym czasie. Czy powiodło
mi się ? :) Gdy nie próbuję poukładać tych Myśli w głowie i ZOBACZYĆ, że
to NIE MA SENSU. Moje poszukiwania Nie Mają Sensu. Dosłownie wiodą do
nikąd - to nie dziwne, że czuję się sfrustrowana i zmęczona i w ciągłym na-
pięciu. Bo skoro TA CHWILA Nie Jest Doskonała, to PRÓBUJĘ w jakiś sposób
DĄŻYĆ do Tej Doskonałej Chwili. A jeśli POZWOLĘ, żeby TA CHWILA była
WSZYSTKIM CO JEST, zamiat Rozszczepiać Swój Umysł jako COŚ CO
JESZCZE NIE WIE i COŚ CO BĘDZIE WIEDZIAŁO PÓZNIEJ. Jako COŚ CO
JESZCZE NIE JEST SZCZĘŚLIWE i BĘDZIE SZCZĘŚLIWE PÓZNIEJ.
Na COŚ CO JESZCZE NIE JEST SPEŁNIONE i SPEŁNIONE BĘDZIE W
,,INNYM" CZASIE I ,, INNYM" MIEJSCU. Zrozumiałam, że NIE MA żadnego
,, innego" miejsca ani,, innego" czasu ( statycznego świata). Z tym ZŁUDZE-
NIEM też już mogę SKOŃCZYĆ. Noszę się z tym, aż Wreszcie Widzę, że ,,ja"
NICZEGO NIE ZMIENIAM. Jestem dokładnie w tym samym miejscu, robię
dokładnie to samo, WYDAJE SIĘ , że scenariusz jest trochę inny. Przetwarzam te same Myśli, może wyglądaja trochę inaczej, nadałam im inne zabarwienie.
W ten sposób odurzam się i Nie Pozwalam na Rozpoznanie tego. Zrozumiałam
też, że sama Idea Przemieszczania się z jednego miejsca w drugie jest dowodem Obłąkania, ponieważ gdybym Uwierzyła, że Mam Wszystko (już TYM
JESTEM) nie przemieszczałabym się w ,,inne" miejsce - szukając Szczęścia
(Siebie) w świecie na zewnątrz. Przemieszczam się, ponieważ Myślę, że to Nie Jest WYSTARCZAJĄCE. ,,COŚ" - TAM ,,innego", lepszego na mnie czeka, jakiś ,,inny" związek, relacja :), jakaś wspaniała osoba, jakieś fajne doświadcze-
nie ,,COŚ INNEGO" niż TO MIEJSCE, TA CHWILA. I Myślę, że ,,MAM" inne
miejsce, inny czas, w którym WRESZCIE ZNAJDĘ SZCZEŚCIE A więc idę do
tego ,,innego" miejsca, bo jakbym ZNALAZŁA TERAZ SZCZĘŚCIE ( SIEBIE)
to bym dalej Nie Szukała.
,, Zamienił stryjek siekierkę na kijek"
OdpowiedzUsuńZrozumiałam, że ZAMIANA jednej Formy na INNĄ Formę tak naprawdę NICZEGO NIE ZMIENIA, tak się TYLKO WYDAJE ( to Pozór).
POWTARZAM to samo wciąż Na Nowo i Na Nowo, Na Nowo........................
CO DAJE mi podstawy by Myśleć, że tym razem Zadziała, Uda się, że w Tym
Związku będzie LEPIEJ ????? , no może przez jakiś czas :). Prawda pokaże
się ,lecz jak Nie Rozpoznam Jej, ZNOWU pójdę w CUG mojego CZŁOWIEKO-
HOLIZMU - ,,bycia" Odrębną Tożsamością. O Zakochałam się, teraz będę
trzymać się Formy w której zakochałam się. To już jest Zniewolenie, chociaż
,,ja" mogę TO Postrzegać jako ,,SZCZĘŚCIE". To już jest IDEA DWÓCH.
To już jest Zaproszenie do Konfliktu. Idea, że jest ,,KTOŚ INNY" jest Ideą
Zniewolenia, ponieważ jest Ideą Dwóch. A jak jest DWÓCH, to jest PROJE-
KCJA, to jest Wina,Tarcie, Konflikt. Konflikt w Rzeczywistości jest NIEMO-
ŻLIWY. Bo ŚWIADOMOŚĆ JEST JEDNA, PRAWDA JEST JEDNA i NIE MA
NIC ,,INNEGO". Mam NIE PRZYWIĄZYWAĆ SIĘ do swoich Szczęśliwych
Myśli (Form). Wtedy mogę BYĆ WOLNA, bo Nie Trzymam się żadnej Myśli
(Formy). Innymi słowy NIE POSIADAM SIEBIE. Kiedy już Nie Posiadam
Siebie mogę Nie Posiadać się z RADOŚCI. POSIADANIE było Lękiem.
To co się boi - NIE ISTNIEJE ( to Pozór). TYLKO MIŁOŚĆ JEST PRAWDZIWA
( Jedna Wola). A więc kiedy PRZEMIENIAM SWÓJ UMYSŁ (Sposób Myślenia)
- FORMY, ŚWIAT ,,MUSI" SIĘ ZMIENIĆ, skoro jest JEDYNIE SKUTKIEM.