Jak każdy z nas wie, życie składa się z bardzo wielu różnego różnego rodzaju, zdarzeń, emocji, uczuć i myśli.
O tym ostatnim, chcę teraz właśnie napisać.
Tak... O naszych myślach...
To ogród o który dbamy, bądź nie, to pozytywne myśli i negatywne, nasze wyobrażenia i wspomnienia.
Wyobraźmy sobie to wszystko w formie "OGRODU".
Jaki on jest?
Co w sobie posiada?
W jakich kolorach go sobie wyobrażamy?
To są wszysko składowe jego części.
Jak sami o niego dbamy, zależy tylko od nas. Ktoś z zewnątrz może nam doradzić jak zajmować się ogrodem, ale nie ma do niego rzadnego dostępu.
Każda myśl, np. Związana ze wspomnieniem ma odpowiedni kolor i emocję z tym wspomnieniem związaną.
To w jaki sposób będziemy myśleli, to sposób na ochronę samych siebie przed negatywnymi myślami i pielegnowaniem pozytywnych.
Można by powiedzieć, że jak kwiaty i chwasty.
Wiemy o tym, że o kwiaty (pozytywne myśli) należy dbać i pielęgnować je w odpowiedni sposób, by mogły wzrastać w ich własnym pięknie, by mogły cieszyć nasze własne oczy. Podobnie jest z naszymi myślami. Jeśli jesteśmy świadomi naszych myśli, to powinniśmy dbać o nie i nie pozwalać (chwastom) negatywnym myślom na rozprzestrzenianie się po naszej głowie, byśmy mogli w radości przeżywać piękno tego świata.
Wiem o tym, że nie jest to proste, ale wiem również, że można tego dokonać.
To ogród o który dbamy, bądź nie, to pozytywne myśli i negatywne, nasze wyobrażenia i wspomnienia.
Wyobraźmy sobie to wszystko w formie "OGRODU".
Jaki on jest?
Co w sobie posiada?
W jakich kolorach go sobie wyobrażamy?
To są wszysko składowe jego części.
Jak sami o niego dbamy, zależy tylko od nas. Ktoś z zewnątrz może nam doradzić jak zajmować się ogrodem, ale nie ma do niego rzadnego dostępu.
Każda myśl, np. Związana ze wspomnieniem ma odpowiedni kolor i emocję z tym wspomnieniem związaną.
To w jaki sposób będziemy myśleli, to sposób na ochronę samych siebie przed negatywnymi myślami i pielegnowaniem pozytywnych.
Można by powiedzieć, że jak kwiaty i chwasty.
Wiemy o tym, że o kwiaty (pozytywne myśli) należy dbać i pielęgnować je w odpowiedni sposób, by mogły wzrastać w ich własnym pięknie, by mogły cieszyć nasze własne oczy. Podobnie jest z naszymi myślami. Jeśli jesteśmy świadomi naszych myśli, to powinniśmy dbać o nie i nie pozwalać (chwastom) negatywnym myślom na rozprzestrzenianie się po naszej głowie, byśmy mogli w radości przeżywać piękno tego świata.
Wiem o tym, że nie jest to proste, ale wiem również, że można tego dokonać.
Każdy młody człowiek kształtuje swój własny ogród na swój własny sposób.
Przesadza z miejsca w miejsce, kupuje nowe kwiaty, pożycza sadzonki od rodziny, nauczycieli i znajomych w społeczeństwie w którym żyje.
Jest w ciągłym ruchu i ma dużo siły na dbanie o wszysko co się dzieje w jego głowie. Popełnia błędy i po jakimś czasie za nie płaci, bo jeszcze jako ogrodnik nie jest doświadczony, ale się uczy.
Przesadza z miejsca w miejsce, kupuje nowe kwiaty, pożycza sadzonki od rodziny, nauczycieli i znajomych w społeczeństwie w którym żyje.
Jest w ciągłym ruchu i ma dużo siły na dbanie o wszysko co się dzieje w jego głowie. Popełnia błędy i po jakimś czasie za nie płaci, bo jeszcze jako ogrodnik nie jest doświadczony, ale się uczy.
Dorosły czlowiek ma już wizję swojego ogrodu i bazuje na tym, czego doświadczył. Nie wprowadza wielu zmian. Jest już przywiązany do tego co do tej pory osiągnął i niechętnie podejmuje decyzję o przesadzaniu.
Przychodzą do niego czasami szalone pomysły, ale jest to rzadkością.
Przychodzą do niego czasami szalone pomysły, ale jest to rzadkością.
Natomiast ludzie w podeszłym wieku, boją się jakichkolwiek zmiany w swoim ogrodzie myśli. Wtedy powracają wspomnienia i to dla takich osób jest pożywką do funkcjonowania. Kompletnie nie mają siły, by chcieć coś zrobić. Głowa jest już dość mocno zachwaszczona i ciężko dostrzec w takim ogrodzie kwiaty.
To nie ma różnicy w jakim wieku jesteśmy,
To nie ma różnicy w jakim środowisku się wychowaliśmy.
O ogród naszych myśli powinniśmy dbać przez całe życie. I pielęgnować to, by żyło się nam lepiej i bardziej radośnie.
To nie ma różnicy w jakim środowisku się wychowaliśmy.
O ogród naszych myśli powinniśmy dbać przez całe życie. I pielęgnować to, by żyło się nam lepiej i bardziej radośnie.
Miłość jest poza czasem. W tym sensie, że nie tworzy historyjki relacji(wczoraj,
OdpowiedzUsuńdzisiaj, jutro). Nie ma żali z wczoraj ani planów radości na jutro. Teraz , w każdej
nowej chwili doświadcza SIEBIE wyrażając się jako osoby, sytuacje.
,,MOJE" MYŚLI......
OdpowiedzUsuńPrzez dłuższy okres czasu w ,,swoim życiu" praktykowałam Pozytywne Myślenie.
Muszę przyznać, że ze zmiennym skutkiem :) jak wszystko zresztą w ,,tym
świecie". Zauważyłam, że świat oparty na pozytywnym myśleniu, afirmacjach
zakłada ideę , że jest ,,coś" negatywnego. To nadal dualistyczny System
Myślenia. Wiara, że istnieje coś ,,innego" niż JEDNO- Świadomość. Jeżeli
Zródłem myśli jest Świadomość( nic poza Nią nie ma) to MYŚLI nie mają Przeciwieństwa są zawsze NIEZMIENNE. Zrozumiałam też, że ,,moje"
pozytywne myślenie choćbym nie wiem jak bardzo myślała za bardzo ,,tego
świata" - nie zmienia. Może trochę moje otoczenie oraz wydaje się, że szczęśliwsi są ci, których widzę wokół mnie i ,,ja" też bywałam nieraz szczę-
śliwsza. A co z resztą świata? Jeśli tak widzę, to nie jest to żadnym ,,rozwią-
zaniem". To raczej Złudzenie Szczęścia.,, Ty cierpisz? Ze ,,mną" jest
wszystko w porządku" I DLATEGO, że ze ,,mną" jest ok, nie będę zadawać
pytań czy kwestionować tego świata, który widzę. Na razie u ,,mnie" jest ,,dobrze",choć i tak wiem,że do czasu :) Będę teraz Pozytywnie Myśleć,
wierzyć, że ,,ja" jako ta tożsamość(oddzielna) COŚ ZNACZĘ. Będę afirmo-
wała ,,swoją" Doskonałość. Zobaczyłam, że ta IDEA niewiele daje. Bez
uprzedniego ,,wyburzenia" tej oddzielnej tożsamości, która zafiksowała się,
skupiła na ,,swoich" Złudzeniach. Wtedy mówiłabym : ,, Zobacz mogę
STARZEĆ SIĘ ZDROWO :) o, jeszcze nie jeżdżę na wózku inwalidzkim,
jeszcze ,,sobie" radzę. Przepraszam, nie powinnam używać ,,NIE", teraz będę
Doskonale, Pozytywna w ODDZIELENIU. Teraz będę doskonałym ciałem w
doskonałym świecie. ALE , gdzie nie spojrzę wcale tak Doskonale nie jest.
I choćbym nie wiem jak ,,siebie" oszukiwała, to włączam wiadomości czy idę
ulicą i widzę ludzi wokół ,,mnie", którzy cierpią. Więc jeśli spojrzę na to uczciwie
to pozytywne myślenie jest oszukiwaniem ,,siebie samego". Gdy ROZPOZNAJĘ,
że Przyczyną - jestem ,,ja"(w umyśle) a Skutkiem - jest Wszystko co widzę a
raczej postrzegam(zmysłami), czyli NIE MOGĘ już dłużej ODDZIELAĆ SIĘ od
,,ciebie", człowieka, który cierpi.Nie mogę już dłużej mówić, że TO NIE JEST
MÓJ KONFLIKT. W ten sposób Rozpoznaję, że ,,ROZWIĄZANIE" musi być i
jest we mnie( w umyśle). I tylko jeśli jakiekolwiek rozwiązanie istnieje to TU -
poprzez PRZEMIANĘ MOJEGO UMYSŁU, sposobu w jaki myślę, wierząc w dualizm (,,dobro" i ,,zło"). A nie poprzez zmianę osób, sytuacji, świata czy
też pozytywne myślenie.,,Moje" myśli (dobre czy złe) nic nie znaczą. To nie
jest tak naprawdę myślenie a raczej na podstawie osądu(negatyw - pozytyw)
tworzenie obrazów mentalnych, wyobrażeń. Rozpoznałam, że WOLNOŚĆ wraz
z OSĄDEM - jest NIEMOŻLIWA
Przez jakiś czas(ok 3 lat) byłam w relacji , miałam wrażenie ,ze to jest
OdpowiedzUsuńwreszcie to co chciałam. Chodziłam,, jak w skowronkach", wpadałam do
znajomych i widziałam, że ich związki są w fatalnym stanie. Pytałam:
,,Coś nie tak , no co wy jest tak Pięknie". długo nie trzeba było czekać aby
oni zadali mi to samo pytanie.Obserwacja i kodowanie w umyśle a potem to
wraca jak bumerang:)
MYŚLI,MYŚLENIE na jakiś temat......o ,,kimś innym", o ,,czymś innym".
OdpowiedzUsuńWiara, że jestem pod wpływem ,,czegoś" lub ,,kogoś" na zewnątrz. Zrozumiałam,
że Wszystko co widzę przed sobą, ludzie, przedmioty itp. całe to rozczłonko-
wanie, ODDZIELENIE, jedynie wypływa z ,,mojej" MYŚLI o ,,sobie", z myśli, że
mogłabym być oddzielona od WSZYSTKIEGO i WSZYSTKICH, że jestem ,,kimś
innym" niż człowiek, który siedzi obok mnie lub którego mijam gdzieś na ulicy.
Z tego wynikał cały ,,mój" PROBLEM ze światem zewnętrznym. Wiara, że jestem ciałem oddzielonym od ,,innego ciała". Zrozumiałam, że nie jestem ciałem
więc nie mogę być oddzielona. JESTEM ŚWIADOMOŚCIĄ (wyrażającą się jako
osoba,ciało) i Wszystko w NIEJ pokazuje się i jest NIĄ. Czytając w książkach
przykład Oceanu i fal wskazujący na Jedność nie do końca był właściwie rozumiany przeze mnie. Ocean i fale jest Jednością, z tym, że ja myślałam , że jestem Jednością z Oceanem ALE , że ja to oddzielna fala..W końcu Rozpozna- łam, że JA JESTEM(Oceanem) i stwarzam w Jedności wszystkie te fale.
Przestałam się też OSZUKIWAĆ, ze jestem BEZRADNA wobec tego, co jest
,,mi" rzekomo czynione.W momencie, że się myliłam co do tego, znikają Skutki
tych pomyłek.Zobaczyłam, że to NIEMOŻLIWE, abym była BIERNIE kierowana
przez zjawiska zewnętrzne. By zdarzenia, które ,,mnie" spotykają - nie były
,,moim" WYBOREM(przekonania). ,,PRAKTYKĄ" w moim umyśle stało się
WŁĄCZANIE tego, co,, WYRZUCIŁAM"i umiejscowiłam na zewnątrz,, siebie".
ROZPOZNANIE, że ,,ten człowiek" to - JA, że to nie jest ,,ktoś inny". DOSTAJĘ
tylko ODBICIE swojego umysłu, jeśli MYŚLĘ, że jest - tam - ,,ktoś inny",
osądzający ,,mnie" i ,że ma jakieś myśli, opinie NA MÓJ TEMAT. Wtedy zmaga-
łam się w umyśle jakby ,,jego" przekonać aby nie miał takich myśli o ,,mnie".
Zobaczyłam, że tak naprawdę WALCZĘ w swoim umyśle, ponieważ MYŚLĘ, że
jest ,,ktoś inny". A ten człowiek o którym MAM TĘ MYŚL, to tylko MOJE
WŁASNE WYOBRAŻENIE o ,,sobie". NIE MA ,,nikogo" - TAM, kto myślałby
o ,,mnie", na ,,mój" temat. Niezależnie czy jest to szczęśliwa myśl czy przykra-
TO JEST ZAWSZE MOJA MYŚL. Świat- ,,ja" MYŚLĘ jako człowiek, że jest
,,ktoś inny" i może mieć myśli na mój temat.To kondycja ludzka. A więc jeżeli
tak jest, jeżeli ,,ktoś inny" ma opinie o ,,mnie" - to MUSZĘ REAGOWAĆ,
negocjować, wdać się w dyskusję, przekonać ,,jego" o ,,swojej" racji. Natomiast
gdy ROZPOZNAJĘ, że ZAJMUJĘ SIĘ TYLKO WŁASNYMI MYŚLAMI, że tak
naprawdę ,,NIKT" NIE MYŚLI - na mój temat. To wtedy nie ma sensu BRONIĆ
SIĘ.Jeżeli na chwilę ZATRZYMAM SIĘ, zobaczę, że NIE MA nic , co mogłoby
mnie zaatakować. Ponieważ to były tylko MOJE ATAKUJĄCE MYŚLI o mnie,
że ,,ktoś" może mnie skrzywdzić(wiara w to ). TERAZ pozwalam im ODEJŚĆ.
Czekałam w ,,swoim" życiu jako osoba, że spotkam,, właściwego" mężczyznę
(czyli ,,kogoś innego"). Już WIEM, że czekałam na SIEBIE, tylko tego nie
wiedziałam ,że ,,on" to JA ( jest MNĄ), czyli innymi słowy fajny facet myślący
o mnie byłby MOJĄ MYŚLĄ o sobie samej.Przykazanie MIŁOŚCI dane przez
Jezusa ,,.......Kochaj blizniego swego jak siebie samego", Dodałabym :) jeszcze
, bo NIE MA BLIZNIEGO, blizni to JA. Dotyczy to Wszystkiego i Wszystkich,
którzy znajdują się w zasięgu mojej ŚWIADOMOSCI. To jest największa i wspaniała NIESPODZIANKA jaką odkryłam:)
,,Moje" prywatne myśli....
OdpowiedzUsuńRozpoznałam, że nie posiadam PRYWATNYCH MYŚLI. A jednak jestem świadoma tylko prywatnych myśli.Widzę tylko ,,swoje" myśli, a mój umysł jest pochłonięty PRZESZŁOŚCIĄ. Co więc mogę widzieć takim jakim jest ?Powielam przeszłe doświadczenia na TERAZ . Definiuję osoby, sytuacje w przeszłych kategoriach.Ograniczam Wszystko i Wszystkich do ,,swoich" małostkowych, osobistych(,,prywatnych") myśli. Zastąpiłam Rzeczywistość - Iluzjami, które wymyśliłam.Nie jestem sama w doświadczaniu SKUTKÓW mojego widzenia.
Skoro nie ma prywatnych myśli, to nie mogę widzieć prywatnego świata.
Nawet szalona idea Oddzielenia musiała być dzielona z innymi, zanim mogła
wytworzyć podstawy świata, który widzę. Jednakże to dzielenie się było dzieleniem się Niczym. Mogę też przywołać swe prawdziwe myśli, które dzielą się Wszystkim ze Wszystkimi.W niczym nie jestem sama. Nie mogę myśleć
lub mówić czy działać na próżno. Zatem w mojej mocy jest zmiana każdego
wraz z moim umysłem(jeden umysł). Wszystko co myślę,mówię lub robię uczy
cały Wszechświat.LECZ rozpoznałam , że PRAWDY nie OBWIESZCZA SIĘ
a jedynie można JEJ Doświadczyć ze Wszystkim i Wszystkimi. W przeciwnym
razie byłaby tylko pustą wymianą KONCEPCJI O PRAWDZIE( Oddzielenie).
I w tym sensie nauczać tego mogę jedynie SAMĄ SIEBIE, a nie ,,kogoś innego"
Zobaczyłam, że w moim umyśle POZA wszystkimi pozornymi myślami o
Oddzieleniu i Ataku, istnieje WIEDZA, że Wszystko Jest Jednym - NA ZAWSZE
Więc jedyne , możliwe ,,rozwiązanie" to - Przemiana Mojego Umysłu,umysłu
który uwierzył, że ,,problem" jest prawdziwy.
Nadałam im rzeczywistość. Stąd to co widzę jest PROJEKCJĄ moich własnych
błędów myślowych (osądzanie na podstawie przeszłych doświadczeń). Zobaczyłam tez , że nie jestem sama w doświadczaniu SKUTKÓW ,,mojego"
widzenia(postrzegania). Skoro nie ma prywatnych myśli, to nie mogę widzieć
prywatnego świata. Nawet szalona idea Oddzielenia musiała być dzielona z
innymi zanim mogła wytworzyć podstawy świata, który widzę. Jednakże to
,,dzielenie się" jest Niczym. To świat jaki z kolei pokażą mi prawdziwe myśli
będą budzić w nich (osobach) prawdziwe myśli. Zaświta przed ich oczami jak i przed moimi. W niczym nie jestem sama. Nie mogę myśleć lub mówić czy działać na próżno.Zatem w mojej mocy jest zmiana każdego umysłu wraz z moim umysłem(jeden umysł). Natura moich myśli jest oparta na współdzieleniu.
Wszystko co myślę, mówię, robię - uczy cały Wszechświat. LECZ rozpoznałam,
że PRAWDY nie OBWIESZCZA SIĘ i jedynie można JEJ Doświadczać wraz
z Wszystkim i Wszystkimi. W przeciwnym razie byłaby to tylko pusta wymiana
KONCEPCJI O PRAWDZIE (nadal Oddzielenie). I w tym sensie TEGO mogę
nauczać tylko SIEBIE SAMĄ a nie ,,kogoś innego". Zobaczyłam, że w moim
umyśle POZA wszystkimi pozornymi myślami o Oddzieleniu i Ataku - istnieje
WIEDZA, że Wszystko Jest Jednością, NA ZAWSZE. Więc jedyne możliwe
,,rozwiązanie" to PRZEMIANA MOJEGO UMYSŁU, umysłu, który uwierzył, że
,,problem" jest Prawdziwy.
MYŚLI, ROZMYŚLANIA - dotyczące sytuacji życiowych
OdpowiedzUsuńRozpoznałam, że jeżeli rozmyślam w umyśle różne opcje i pytam, która z dróg
jest prawdziwa, właściwa i którą powinnam ,,wybrać". To tak naprawdę PYTAM,
które z tych Złudzeń jest prawdziwsze. Na zewnątrz NIE MA ,,rozwiązania", bo
TAM - nie ma ODPOWIEDZI, którą można byłoby znalezć. Ponieważ osoby,
sytuacje, wydarzenia widziane są na różne sposoby. Wówczas nie zostaje zadane proste, POJEDYŃCZE PYTANIE. W świecie jako człowiek mogę jedynie
zadać DWOISTE PYTANIE. A Pytanie na które jest WIELE OPCJI, wiele
Odpowiedzi, nie może mieć ŻADNYCH ODPOWIEDZI. Żadna z nich ,,mnie" nie
zadowoli. Zobaczyłam ,że nie zadaję wcale po to Pytania, by otrzymać Odpowiedz, a JEDYNIE by ponownie przedstawić ,,swój" Punkt Widzenia. Te
Pytania są jedynie Sposobami Patrzenia wynikającymi z poprzednich doświadczeń, PRZESZŁOŚCI, a nie Pytaniami. DWOISTE PYTANIE - Pyta i
Odpowiada, zawiera w sobie GOTOWY ZESTAW ,,MOICH" PROPOZYCJI.
I odpowiada w formie UPODOBANIA, co wolę, którą z Iluzji? I MYŚLĘ sobie
dalej: Oto to, co powinnam ,,WYBRAĆ". To zaś nie jest wcale Pytaniem, a raczej mówię ,,sama sobie" czego chcę i dokąd mam po to pójść. Nie pozosta-
wia miejsca na postawienie pod znakiem zapytania - ..moich" PRZEKONAŃ.
Z wyjątkiem tego, że to co stwierdza - przybiera jakby formę Pytania. Kwestio-
nuję TYLKO pewien element, który mi się nie podoba. Teraz chcę go zamienić
na taki, który mi się spodoba. I przekładam te klocki w czasie i przestrzeni z
jednego miejsca na drugie. Porządkuję ,,swój" własny bałagan, ZAMIAST oczy-
ścić swój Umysł. Odpowiedz na moje Pytanie jest tak naprawdę zawarta w Pytaniu, nie wnosi NICZEGO NOWEGO. Natomiast UCZCIWE PYTANIE jest
,,pomocą" pytającą o COŚ czego - NIE WIEM. W moim Rozpoznaniu, że nie
mam racji, że mylę się co do Wszystkiego(osądzając). Wtedy mój Umysł jest
OTWARTY by przyjmować, by nauczyć się, by naprawdę WIEDZIEĆ. Szczere
Pytanie nie określa już dłużej WARUNKÓW dla Odpowiedzi. LECZ zwyczajnie
PYTA jaka jest Odpowiedz. CHCĘ WIEDZIEĆ - CZYM JEST ta sytuacja, ta
osoba ... w moim doświadczeniu? Tutaj możliwe jest oddzielenie od ,,moich"
życzeń, propozycji: jak? gdzie? kiedy? od Odpowiedzi, tak by mogła zostać mi
dana Odpowiedz. Gdy Umysł jest wystarczająco cichy, mogę usłyszeć Odpowiedz, nie zawartą w zadanym Pytaniu. Ofiarowuje ona COŚ INNEGO,
NOWEGO I RÓŻNEGO od Pytania. W przeciwnym razie wciąż PRÓBUJĘ
powielać tylko ,,swoją" rację, wersję. POWTARZAM SIĘ i zmieniam tylko ,,swój"
PUNKT WIDZENIA. I to był właśnie ,,Problem" jaki miałam. Gdy to Rozpoznaję
- Teraz zrobię coś kompletnie INNEGO, chcę Całkowitej Odpowiedzi. Nie próbuję
natychmiast zapełnić,, pustej przestrzeni" w Umyśle ,,swoimi" MYŚLAMI, pomy-
słami, rozwiązaniami. WTEDY jest mi dane wszystko co potrzebuję WIEDZIEĆ.
A więc mam WYJŚĆ POZA CZAS (wczoraj, dziś, jutro, świat ,statystyki, przekonania). Mam być na tyle WYCISZONA choć na ułamek sekundy, żeby
przyjąć Inne Rozwiązanie spoza własnego układu odniesienia. Nawet moje specyficzne potrzeby zostają zaspokojone. ALE nie tak jak ,,ja" MYŚLĘ. Wtedy
cała czasoprzestrzeń zostaje Doskonale zaaranżowana, że doskonale mi służy
ten czas i to miejsce - dla Spełnienia mojego Celu. W ,,tym świecie" NIE MA
ODPOWIEDZI, a nawet jeżeli WYDAJE SI Ę, że jest to tylko rodzi kolejne
Pytanie. TUTAJ ODPOWIEDZ - WYŁĄCZONO. Szukaj a nie znajdziesz (ego
oddzielna tożsamość).
MYŚLĘ I WIDZĘ TYLKO PRZESZŁOŚĆ
OdpowiedzUsuńPRZECIWSTAWIAM TO PRAWDZIE - TERAZ
Nazywam to wyciąganiem Wniosków z przeszłych doświadczeń aby zapobiec
popełnianiu Błędów w Przyszłości. W świecie jest to uważane za MĄDROŚĆ
ŻYCIOWĄ. Wydaje się to bardzo rozsądne. Zobaczyłam, że to nic bardziej mylnego. W ten sposób TYLKO urzeczywistniałam błędy w które faktycznie
wierzyłam i łudziłam się, że mniej ich popełnię, dzięki takiemu myśleniu i działaniu. A tu niespodzianka......Aż w końcu przestałam sobie ścielić kocyk,
żeby nie upaść. Na podstawie Przeszłych Myśli określałam siebie( cechy charakteru), nadawałam znaczenie osobom, wydarzeniom, używałam do tego
Wszystkiego i Wszystkich. Układałam historyjki w czasie liniowym( wczoraj,
dziś, jutro). Wydawało mi się to normalne , a to nie jest wcale takie normalne.
Przyjrzałam się ,,temu światu", czym tak naprawdę jest. Świat jest Fałszywą
Percepcją.,, MOJA" MYŚL (wiara w ,,dobro i zło") zrodziła ten świat, była
Przyczyną, Zródłem tego. Nie będzie trwać dłużej niż pielęgnowana przeze
,,mnie" MYŚL, moje fałszywe wyobrażenie. Gdy to PUSZCZĘ- świat się zmienia
jest widziany w innym świetle.WIEDZA(Świadomość) nie mogła być Przyczyną
takich obłąkanych MYŚLI lecz POSTRZEGANIE(zmysły). Teraz dokonuje się
drobna Korekta. Decyduję się już nie podążać za ,,swoimi" koncepcyjnymi MYŚLAMI, które wiodły donikąd. Tylko do pogłębiania chaosu i konfliktu. Nie
próbuję też już korygować świata. Jedynie zmieniam błędny Sposób Myślenia
Byłam oddalona od Prawdy o JEDNĄ MYŚL. Z łatwością mogę sobie przypomnieć co nie jest Prawdą. Jeżeli jest jakiekolwiek Ograniczenie , to mogę
być pewna, że to nie jest Prawdziwe (tylko pozorne). To wymaga determinacji być czujnym w swoim Umyśle, nie folgować pokusie utożsamiania się ze ,,swoimi" dawnymi,przeszłymi, koncepcyjnymi MYŚLAMI. A ponieważ te MYŚLI
były wszystkim co znałam, to ,,moje" życie było tak Przeszłe jak ,,moja"
Przeszłość. Rozpoznałam, że nie rozumiem tego świata i nie będę go nawet
próbować rozumieć, a tym samym Uzasadniać jego wątpliwą prawdziwość.
Człowiek ma manię wielkości, uwielbia wbrew pozorom przeciwieństwa, aby
,,sobie" pokazywać, udowadniać jaki jest zaradny czy lepszy od ,,kogoś innego"
W świecie jest przecież takie pojęcie jak ,,zdrowa" rywalizacja, cokolwiek to
znaczy. Zawsze ,,ktoś" traci aby ,,drugi" zyskał. I potem wręczamy ,,sobie"
wzajemnie order za ,,głupotę". A to gówno prawda:) tylko kolejna iluzja nieuświa-
domiona w umyśle. Na całe szczęście RZECZYWISTOŚĆ( Świadomość) jest
Rozsądniejsza niż ,,ja", po prostu NIE STWORZYŁA Sobie błędów, których
miałaby unikać czy naprawiać świata braków. Nie stworzyła PRZECIWIEŃ-
STWA by Siebie ELIMINOWAĆ :) Pozostało mi więc PUSZCZANIE idei braku,
cierpienia, oddzielenia, odrębnej tożsamości i ROZPOZNANIE PEŁNI , którą
JESTEM.
MYŚLI PRAWDZIWE I FAŁSZYWE
OdpowiedzUsuńWydawało mi się, że MYŚLI mogą być: ,,dobre" i ,,złe" (pozytywne i negatywne)
Jednak Zrozumiałam, że myśli mogą być albo Prawdziwe albo Fałszywe (wiara
w przeciwieństwa). Fałszywe ale nie w sensie przeciwieństwa do prawdziwych
LECZ raczej, że NIE MAJĄ ZNACZENIA(jeżeli im nie nadam), bo nie mają
Prawdziwego Zródła. Moje Myśli nie mogą być czymś innym niż Prawda lub
Fałsz. Żadne Myśli nie pozostają bez SKUTKÓW. Są albo jednym albo drugim.
To co widzę - pokazuje mi ,jakie są TE MYŚLI. Więc nie lekceważę tych myśli
nie spycham ich gdzieś w umyśle ALE Rozpoznaję w momencie gdy pojawiają
się. Jestem wtedy POZA ,,WYBOREM" między ,,dobrymi" a ,,złymi" Myślami.
Rozpoznanie, że jest JEDNOŚĆ - JEDNO - PRAWDA. A Prawda NIE ZAWIERA
w Sobie - PRZECIWIEŃSTWA. Staje się to bardzo ,,Uwalniające". Więc Zobaczyłam, doświadczyłam, że moje poczucie PRAWDY jest PRAWEM dla
mojego świata, ALE z drugiej strony moja ,,nieświadomość" Prawdy w podobny
sposób staje się Prawem dla mojego świata.
ZŁUDZENIE ,,MYŚLENIA" - WYMYŚLANIE
OdpowiedzUsuńWiara, że ,,ja" w umyśle mam, posiadam Myśli - ,,dobre i złe", które mogę porzą-
dkować i MYŚLĘ je. UMYSŁ BEZWARUNKOWY nie posiada ,,dobrych" i ,,złych"
cech - to STAN BYTU. Jest raczej Myślą, a nie - ma Myśli. Zródłem tej Pojedyń-
czej Myśli w Teraz jest Świadomość (Tym Jestem). To NIE MA nic wspólnego
z Myślami z Przeszłości (poprzednie doświadczenia) czy z rozmyślaniem o
Przyszłości w umyśle. Ponieważ w TERAZ nie ma Przeszłości ani też Przyszło-
ści, więc Myśli takie są o NICZYM. Bez cienia wątpliwości Uświadamiam Sobie
że UMYSŁ faktycznie jest wtedy CAŁKOWICIE PUSTY. Z tym, że ,,ja" Myślę,że
MYŚLĘ (wiara w to) , to - ,,widzę" w związku z tym WYOBRAŻENIA. To nie jest
Rzeczywiste, POZORNIE wydaje się Prawdziwe, gdyż ,,ja" tak UZNAŁAM.
Rozpoznałam, że jeżeli nie mam FAŁSZYWEGO POJĘCIA o czymkolwiek w świecie, czyli NIE OSĄDZAM jako ,,dobre" czy ,,złe", to widzę harmonijne sytuacje, zdarzenia. Gdy jednak POZWALAM ,,sobie" na OSĄD - umysł podsuwa mi tego rodzaju formy. ROZPOZNAJĄC to, wtedy przeżywam każde
doświadczenie nie starając się Przylgnąć do niego jeżeli wydaje się,, dobre" i
nie próbuję go Usunąć jeżeli wydaje się ,,złe". Zrozumiałam, że na tym polega Życie BEZ PRZYWIĄZYWANIA SIĘ do rzeczy, osób, sytuacji......................
Podstawą ludzkich doświadczeń jest w Rzeczywistości Doskonały Umysł.
ALE na te LUDZKIE PRZEŻYCIA ma WPŁYW - WIARA w ,,dobro i zło".
To ONA stanowi treść tego co nazywamy ludzkim umysłem.
ILUZJA NIEWIEDZY - OGRANICZAJĄCE MYŚLI
OdpowiedzUsuńFunkcjonując w świecie jako osoba (oddzielne ciało, tożsamość) nieustannie
dokonuję jakieś wybory, podejmuję decyzje. Dotyczy to wszystkiego: MYŚLI,
OSÓB, SYTUACJI. W momencie gdy mam już tego dość, tak naprawdę DOŚĆ
przychodzi Zrozumienie, że PRAWDA(Świadomość) nie podejmuje żadnych
decyzji, bo NIE MA między czym decydować. To CO JEST WSZYSTKIM,
nie pozostawia miejsca na NIC INNEGO. Więc nasuwa się PYTANIE - KIM
JESTEM?- oddzielną tożsamością czy Świadomością. Umysł błędnie interpretował ciało, nadał mu funkcję, której ono samo z siebie NIE MA.
Ciało jest środkiem a nie Celem, podobnie jak auto nie jest kierowcą. W końcu
Rozpoznaję, że ciało jest wytworem mojego umysłu, który pomyślał, że może
zaatakować sam siebie. Dzięki temu Rozpoznaniu ciało nie stanowi już dłużej ,,przeszkody" dla Prawdy, Rzeczywistości. Okazuje się, że miałam TYLKO
JEDEN PROBLEM - Umysł pochłonięty Czasem (wczoraj, dziś, jutro). Jedyny
czas jaki jest to - TA CHWILA. A skoro LINIOWY CZAS nie jest Prawdziwy, to
umysł zakorzeniony w czasie nie ma NIC WSPÓLNEGO Z RZECZYWISTOŚCIĄ
To zaś może oznaczać tylko tyle, ze tak naprawdę nie mam problemu:)
ŚWIADOMOŚCI - NIE MA w ciele , to ciało jest w Świadomości. Czy może więc
istnieć coś takiego jak oddzielna tożsamość, ciało? POZORNIE - tak, to bezse-
nsowne interpretacje i nic nie znaczące postrzeżenia fałszywego ,,ja", czyli
SEN EGO O ODDZIELENIU.
MYŚLI NEGATYWNE I POZYTYWNE
OdpowiedzUsuńŚwiadomość nie wygrywa . Świadomość JEST.
Idea ,,wygranej" to tak naprawdę idea ,,przegranej" ( przeciwieństwa). Radość bierze się z ROZPOZNANIA -,,Rozwiązania "a nie z Przezwyciężania Problemów. Problem znika gdy umysł doświadcza Oświecenia. Myśli negatywne o cierpieniu, żalu, lęku ....... nie pochodzą ze Świadomości, a więc nie są Rzeczywiste lecz Pozorne ( wiara w ,,dobro i zło"). W takim razie to co się lęka też nie jest Rzeczywiste, nie istnieje. Rozpoznałam, że Problemem jest to, że ,,ja"(poczucie osobowości) wierzę, że istnieję. A ponieważ jestem Przyczyną ,,swojej" egzystencji jako oddzielna tożsamość, więc to ,,ja" sama ustalam jak chcę egzystować.
MYŚLI odnoszące się do MOICH NAJLEPSZYCH KORZYŚCI
OdpowiedzUsuńRozpoznałam, że tak naprawdę NIE WIDZĘ swoich najlepszych korzyści,
ponieważ są one PRZYKRYTE Życzeniami oddzielnego ego. To z kolei
zależy od dokonywania pozornych wyborów, podejmowanie różnych decyzji .
Umysłowi jest dane Poznać Prawdę. Jest w nim zawarta Wiedza - Aktywność Prawdy. Tak jak też wydają się być zawarte Myśli Fałszywe (wiara w ,,dobro i zło"). Prawdziwe Widzenie jest nie tylko Nieograniczone przestrzenią i odległo-
ścią LECZ także Nie Zależy od cielesnych oczu.Jego JEDYNYM ZRÓDŁEM
- jest UMYSŁ - MYŚLI pochodzące ze ŚWIADOMOŚCI. Nie mogę ,,uciec" z
tego świata(czasu liniowego) inaczej niż przez JEGO ZANEGOWANIE(podważe-
nie jego wiarygodności istnienia). Ponieważ to ,,ja"- PODBURZA ŚWIAT.
Mówię do ,,siebie": To mi wcale nie pomogło... Rozpoznałam, że TYLKO DLATEGO, bo ,,ja" uwierzyło w ,,swoją" WŁASNĄ NEGACJĘ. Myślałam, że
mogę być po ludzku na tyle przebiegła a okazuje się , ze ROZPOZNANIE należy do Prawdy w Umyśle i jest BEZOSOBOWE a nie do ,,ja"(którego tak
naprawdę NIE MA). Jeśli ,,ja" ma problem z tym jak bardzo powinno zanegować
świat, to NIE DOŚWIADCZĘ - OŚWIECENIA w Umyśle, które ,,przychodzi"
w momencie negacji ( rozpoznania). Gdy wydaje się ,że nie doświadczam tego,
wtedy przestaję UFAĆ ,,własnej" negacji. Właśnie mam nie ufać własnej negacji, ponieważ FAKTYCZNY AKT NEGACJI jest zarówno zanegowaniem PRZYCZYNY(,,ja"-poczucia osobowości) i SKUTKU (świata). Zrozumiałam, że
zanegowanie samego TYLKO SKUTKU - NIC NIE DA. Odnosiłoby się to do
Skutku(świata), który sama wywołałam. A więc negowałabym JEDYNIE pewne
rzeczy a urzeczywistniała inne. WIEDZA(Prawda) w Umyśle sprawia ZANEGOWANIE - ,,ja", świat zaneguje się ,,chwilę potem" :) Czy to działa?
Zobaczyłam, doświadczyłam, że - TAK.
RÓŻNORODNOŚĆ MYŚLI
OdpowiedzUsuńWydawało mi się, że Myśli dotyczące osób czy sytuacji mogą być: MNIEJ czy
BARDZIEJ WAŻNE. Rozpoznałam, że to TYLKO stopniowanie, różnicowanie,
nadawanie jakości w ,,tym świecie" i to nie jest Prawdziwe. WSZYSTKIE MYŚLI
dotyczą tak naprawdę Przeszłości - Konfliktu. To jest jednym i tym samym,
WIARĄ, że problem(mniejszy czy większy), nie ma to znaczenia - jest Prawdziwy.Umysł Koncepcyjny MYŚLĄC w ten sposób oszukuje ,,siebie samego". Doświadczenie Prawdziwej Rzeczywistości jest wtedy ,,zablokowane".
Dla Wieczności NIE MA to znaczenia, ONA jest nienaruszona LECZ w Czasie
wydaje się być tragiczne w Skutkach. Więc nie ma sensu dłużej tego przeciągać
w czasie. ,,Moje" wkurzanie się na świat, dąsanie na ,,swoje" PROJEKCJE,
kapryśność - NIC TU NIE DA :) Jedynie Całkowita PRZYTOMNOŚĆ Umysłu.
To jest Uwalniające, Wyzwalające.
,,UZDROWIONY" UMYSŁ - PRAWDZIWE MYŚLI
OdpowiedzUsuńZrozumiałam , że nie potrzebuję żadnych lepszych relacji ani lepszego samopoczucia, zdrowia czy też lepszego powodzenia finansowego.
JEDYNE czego CHCĘ - to ,,właściwego" Sposobu Myślenia a reszta jest
dodana.Nieraz przychodziły mi takie słowa, które niemalże wypowiadałam na
głos,np. będąc u znajomych:,, Boże, żebym tylko nie umarła w głębokiej Niewiedzy".
Zobaczyłam też, że Kocham ,,śmierć". Wszystko co Kocham - umiera.
OdpowiedzUsuńWydaje się, że jestem stuknięta, ale chyba nie aż tak......, nie chcę już tego
dłużej robić, myśleć w ten sposób o sobie i świecie.
MAGIA PRZESZŁYCH MYŚLI
OdpowiedzUsuńNie posiadam szóstego zmysłu aby prognozować Przyszłość, nie jestem też
tarocistką, używającą kart aby przewidzieć Przyszłość. A Jednak................
przewidywałam ,,swoją" Przyszłość. Używałam do tego magii ,,swoich"
Myśli, doświadczeń z Przeszłości. Na ich podstawie planowałam(przewidywałam)
,,swoją" Przyszłość. Zaglądałam do Zwierciadła Matrixu i pytałam:,, Czy mogę
się uśmiechnąć?" Miało to swoje KONSEKWENCJE. Zamiast doświadczać
Rzeczywistości, próbowałam JĄ określić i powiedzieć CZYM JEST. Puszczam
te wszystkie Myśli, chociaż czuję LĘK przed tym. Jak będę teraz egzystować,
bez tych Myśli, jeśli nie będę tego robić, bez planowania, przewidywania. Przecież mam jakieś zobowiązania w ,,tym świecie" :) Zrozumiałam jednak, że
tak długo jak będę robić to nadal, będę twórcą ,,swojego" Pozornego świata,
jeżeli nie przyjrzę się Zródłu Problemu. Próbowałam wciąż ,,siebie" skonstruować
byłam zdeterminowana by wracać do zlokalizowania ,,siebie" w czasie. W ten
sposób jestem w PUŁAPCE tego Skojarzenia - początku i końca i nazywam to
,,moim" życiem. ŚWIADOMOŚĆ niczego nie porządkuje, jest Doskonałym
Chaosem. Jeżeli KAŻDA CHWILA jest doskonałą chwilą, Pełnią, to jak mogłabym poukładać te chwile, po co to w ogóle robić? Uczyniłam SEKWENCJE
ze ,,swoich" chwil. Zawsze wprowadzam do SYTUACJI ,,swoją" Przeszłość.
ZROZUMIENIE tego jest już Zródłem bardzo głębokiej RADOŚCI. Ponieważ NIC
wartościowego nie zostało mi zabrane (Przeszłość, Iluzja). Wszystko co zostało
zabrane z działań, związków rodzinnych,intymnych,przyjacielskich, to tyrania ego
, która rujnowała te związki. Czyniła je polami bitew. To wszystko co stracę, więc
DECYDUJĘ się tego już NIE TRZYMAĆ( przeszłych doświadczeń, wniosków).
Wtedy te związki stają się Kochające, Pełne Ciepła, Przyjazne.
MYŚLI A WIDZENIE
OdpowiedzUsuń,, Świat jest taki, jaki MYŚLISZ, że jest" ( I Zasada HUNY).
Człowiek tak jak Myśli tak i Postrzega. Wiara w hierarchię Trudności jest podstawą Postrzegania Świata. Opiera się na RÓŻNICACH. To co widzą oczy
ciała to jedynie Konflikt.Zrozumiałam, że za ich POŚREDNICTWEM nie mogę
szukać Pokoju i Zrozumienia, gdyż nie znajdę.Złudzenia są ZAWSZE Złudze-
niami co do RÓŻNIC. Jak mogłoby być inaczej? Z definicji ZŁUDZENIE, stanowi
próbę Urzeczywistnienia czegoś, co jest uważane za bardzo ważne lecz jest
uznawane za nieprawdziwe. Dlatego Umysł stara się TO uczynić Prawdziwym
pod wpływem silnego pragnienia, aby mieć to dla siebie. Np. chce obfitości
finansowej, gdyż wierzy, że brakuje mu pieniędzy, z NICZEGO che zrobić COŚ.
Złudzenia są PARODIĄ STWARZANIA, próbą sprowadzenia Prawdy do Kłamstwa(braków). Umysł buntuje się przeciwko Prawdzie i przypisuje sobie
Złudzenie Zwycięstwa. Ucieka w gorączkowe Sny, a w tych snach jest Oddzie-
lony i RÓŻNI SIĘ od ,,innych", posiadając ,,swoje" własne ODMIENNE
INTERESY oraz jest zdolny by zaspokajać je kosztem ,,innych". Skąd pocho-
dzą te różnice? Oczywiście WYDAJĄ SIĘ znajdować w świecie zew. Jednak
to Umysł OSĄDZA, to co widzą oczy. To Umysł INTERPRETUJE to co przeka-
zują oczy i NADAJE temu ,,ZNACZENIE".A to znaczenie nie istnieje WCALE
w świecie zew, To co jest widziane jako ,,rzeczywistość" jest po prostu TYM ,co
preferuje(wierzy) Umysł. Rzutuje on ,,swą" hierarchię wartości na zew. i kieruje
oczy ciała, aby mogły je odnalezć. Jednak POSTRZEGANIE nie opiera się na
przekazach, które oczy niosą. TYLKO Umysł - OCENIA to, co przekazują, a więc TYLKO Umysł jest ODPOWIEDZIALNY ZA WIDZENIE. On sam Decyduje
czy to co jest Widziane jest Rzeczywiste czy Iluzoryczne. Błędy w Postrzeganiu
pojawiają się w takich działaniach Umysłu jak sortowanie i kategoryzowanie.
I to właśnie TUTAJ należy dokonać KOREKTY. Umysł klasyfikuje to, co oczy ciała mu przekazują, zgodnie z JEGO WCZEŚNIEJ PRZYJĘTYMI WARTOŚCIAMI - OSĄDZAJĄC, gdzie pasuje każda z dostarczonych danych
przez Zmysły. Jaka PODSTAWA mogłaby być bardziej błędna?Nie Rozpozna-
wszy samego siebie, Umysł sam poprosił o Dostarczenie tego co będzie paso-
wało do tych kategorii. A zrobiwszy tak WNIOSKUJE, że kategorie te MUSZĄ
BYĆ PRAWDZIWE. Na tym opiera się OSĄD Wszystkich Różnic, ponieważ
na tym właśnie polega Osądzanie w Świecie. Czy można się w jakiejkolwiek sprawie OPRZEĆ na tym Pogmatwanym i Bezsensownym ,,Rozumowaniu"?
Nasuwa się więc Pytanie: Czy to w ogóle jest WIDZENIEM ? Odpowiedz jest
oczywista :)
MYŚLI O MIŁOŚCI, UCZUCIACH
OdpowiedzUsuń,,Kochałam" Jluzję. Myliłam się co do Wszystkiego. Zrozumienie i Rozpoznanie
tego jest Prawdziwie Uwalniające. TERAZ ,,będzie" INACZEJ :)
Z Pewnością JEST COŚ INNEGO. Całkowite ZAUFANIE co do TEGO.
TYLKO ,,MOJE" MYŚLI MAJĄ NA MNIE WPŁYW
OdpowiedzUsuńKojarząc pewne fakty z Przeszłości, porządkując ,,swoje" Myśli : widzę, czytam
COŚ i doświadczam(pozornie) czegoś, czego NIGDY nie chciałabym doświadczyć. I ta Niemożliwa sytuacja stała się na Chwilę dla mnie tak bardzo autentyczna. MIMO tego WIEM,że nikt i nic NIE MOŻE mnie zranić ani uszczę-
śliwić. To moje Zadanie. Jest to Rozpoznane w CHWILI, gdy stoję w samym
środku ,,Problemu" i gdy PRZESTAJĘ ULEPSZAĆ sytuację, osobę, bronić się
przed tym. Mogę ,,WYJŚĆ" z tej czasoprzestrzeni(historyjki). KIEDY?
ZAWSZE w TERAZ , nie interpretując, że coś się zdarzyło (kiedyś) i zdarzy
(pózniej, potem). Poza moją Świadomością niczego NIE MA.
.